
Do ponad 250 zdarzeń w powiecie bielskim wyjeżdżali strażacy od niedzieli do wtorkowego poranka w związku ze skutkami ulewnych deszczy. Najwięcej szkód woda wyrządziła w gminie Kozy, którą wczoraj odwiedził wojewoda śląski Marek Wójcik. Towarzyszył mu Bartłomiej Fajfer z zarządu powiatu (Nowa Inicjatywa). Zniszczony został tam m.in. przepust przy ul. Modrzewiowej.
Komenda Miejska Państwowej Straży Pożarnej w Bielsku-Białej podsumowała dotychczasowe dzialania związane z pogodą. W sumie zgłoszeń na terenie powiatu bielskiego i miasta Bielska-Białej było 414. W działaniach ratowniczych brało udział 50 zastępów straży pożarnej i ok. 225 strażaków. We wszystkich praktycznie gminach działali strażacy z ochotniczych straży pożarnych. Sytuacja stabilizuje się, ale przez cały czas prowadzone są pojedyncze interwencje, głównie związane z wypompowywaniem wody.
Działania strażaków polegały głównie na:
- odpompowywaniu wody z zalanych piwnic domów mieszkalnych, budynków gospodarczych oraz zbiornika retencyjnego w Czechowicach-Dziedzicach,
- udrażnianiu przepustów drogowych,
- usuwaniu powalonych drzew zagrażających przejezdności dróg i bezpieczeństwu mieszkańców,
- workowaniu i dystrybucji piasku,
- wzmacnianiu wałów przeciwpowodziowych,
- monitoringu poziomu wód na newralgicznych odcinkach rzek i cieków wodnych.
W działaniach brali udział także przedstawiciele policji, straży gminnych, pracownicy urzędów gmin, służby techniczne. w tej chwili trwa sprzątanie i szacowanie strat w poszczególnych gminach. Jak informuje Marek Rączka, naczelnik wydziału zarządzania kryzysowego w Starostwie Powiatowym w Bielsku-Białej 24 osuszaczy z powiatowego magazynu trafiło już do Kóz, 1 do stacji Bielskiego Pogotowia Ratunkowego w Czechowicach-Dziedzicach.
We wtorek rano poziom wód w rzekach w naszym powiecie był poniżej stanów ostrzegawczych, nie obowiązują już ostrzeżenia synoptyków.
M.Fritz
zdjęcie: KM PSP w Bielsku-Białej