Warszawiacy wciąż czekają na przywrócenie pełnej sprawności linii metra M1. Stacja Racławicka pozostaje zamknięta po pożarze, który wybuchł ponad tydzień temu. Mimo intensywnych prac naprawczych, termin jej otwarcia wciąż nie jest pewny – a pasażerowie muszą liczyć się z dalszymi utrudnieniami.

Fot. Warszawa w Pigułce
Warszawa czeka na Racławicką. Stacja metra wciąż zamknięta po pożarze
Pasażerowie stołecznego metra muszą uzbroić się w cierpliwość. Mija dziesięć dni od pożaru na stacji Racławicka, a podziemna kolejka przez cały czas nie kursuje w pełnym zakresie. Jak dowiedział się reporter RMF FM, otwarcie stacji nie nastąpi w najbliższy weekend. Trwające intensywne prace naprawcze są skomplikowane i prowadzone w wyjątkowo trudnych warunkach.
Utrudnienia i spowolnienia w ruchu metra
Warszawskie metro kursuje z ograniczeniami. Pasażerowie linii M1 zauważają spowolnienie na odcinku Wilanowska–Politechnika, gdzie pociągi poruszają się z prędkością jedynie 30 km/h. Utrudnienia będą trwały co najmniej do momentu ponownego otwarcia stacji Racławicka. Jak przekazała rzeczniczka metra Anna Bartoń, choć stacja została podłączona do zasilania, nie wystarczy to, by ją natychmiast uruchomić. Konieczne są szczegółowe testy, próby i sprawdzenie całej infrastruktury.
Co wydarzyło się 1 lipca?
Pożar wybuchł 1 lipca w tunelu kablowym znajdującym się pod pomieszczeniami technicznymi stacji Racławicka. Ogień objął najważniejsze elementy infrastruktury energetycznej, w tym przewody i światłowody odpowiedzialne za zasilanie i sterowanie ruchem pociągów. W akcji gaśniczej wzięło udział 11 zastępów straży pożarnej. Pożar został opanowany około godziny 9 rano, ale jego skutki są poważne.
Zniszczeniu uległy newralgiczne systemy metra, co spowodowało czasowe wstrzymanie ruchu nie tylko na linii M1, ale też – chwilowo – na linii M2. Władze miasta natychmiast zwołały sztab kryzysowy, a na miejsce skierowano specjalistów i biegłych z zakresu pożarnictwa.
Co dalej ze stacją Racławicka?
Jak dotąd nie udało się ustalić dokładnej przyczyny pożaru. Prokuratura prowadzi dochodzenie, jednak – jak zaznaczył prokurator Piotr Antoni Skiba – nie ma dowodów na udział osób trzecich. Śledztwo trwa, a technicy wciąż usuwają skutki awarii.
Stacja Racławicka pozostaje wyłączona z użytku, a metro pracuje nad jak najszybszym przywróceniem pełnej funkcjonalności. Z informacji przekazanych przez rzeczniczkę metra wynika, iż otwarcie może nastąpić dopiero w przyszłym tygodniu – i to pod warunkiem, iż wszystkie testy zakończą się pomyślnie. Dla pasażerów oznacza to kolejne dni utrudnień i ograniczeń w poruszaniu się po Warszawie.