"Stałam i płakałam. On się dusił" - Dramatyczna relacja pani Wioli i podziękowanie dla strażaków

egarwolin.pl 2 godzin temu
- Stałam i płakałam. On się dusił - opowiada pani Wiola. Pierwszy na miejsce dotarł strażak Artur, który przyjechał swoim prywatnym samochodem. Przedstawiamy dramatyczną relację Czytelniczki i jej podziękowania dla ochotników. Do nietypowego zdarzenia doszło dzisiaj (piątek, 14 listopada). Czytelniczka Wiola, która od lat pomaga zwierzakom w trudnych sytuacjach, opowiada, iż otrzymała wiadomość z prośba o pomoc z gminy Garwolin.

Wynikało z niej, iż właściciele niezamieszkiwanej posesji w miejscowości Wilkowyja odkryli, iż na ich terenie oszczeniła się bezpańska suka, która ma czwórkę szczeniąt. Pani Wiola przyznaje, iż gdy tylko ma możliwość, reaguje w takich chwilach, by uchronić zwierzaki przed standardową procedurą i schroniskiem.

Kobieta skontaktowała się ze znajomymi i umówiła się z nimi na godzinę 14.00, żeby wspólnie jechać na posesję i złapać szczeniaki i ich matkę.

– Coś mi nie dawało spokoju i coś mnie tknęło, iż ja muszę jechać tam od razu... I w sumie dobrze, ze to zrobiłam... – opowiada z przejęciem. Gdy nasza rozmówczyni dotarła na posesję, zobaczyła tylko trzy szczeniaki uciekające z matką.


&quo
Idź do oryginalnego materiału