Statek Morning Midas, który przewoził z Chin do Meksyku około 3 tysięcy samochodów, w tym 800 elektrycznych, zatonął w poniedziałek na wodach międzynarodowych Oceanu Spokojnego, około 580 kilometrów od wybrzeża. Do zatonięcia doszło blisko trzy tygodnie po tym, jak na jego pokładzie wybuchł pożar, ponownie wywołując debatę na temat ryzyka związanego z transportem aut elektrycznych wyposażonych w akumulatory litowo-jonowe.
183-metrowa jednostka dryfowała od 3 czerwca, kiedy to wybuch ognia zmusił załogę do jej opuszczenia. Morning Midas, należący do londyńskiej firmy Zodiac Maritime, spłonął na tyle poważnie, iż nie udało się go uratować.
W oficjalnym komunikacie Zodiac Maritime poinformowało, iż statek doznał poważnych uszkodzeń w wyniku pożaru oraz trudnych warunków atmosferycznych. Na miejscu katastrofy pozostają dwa holowniki ratunkowe, wyposażone w sprzęt do ograniczania zanieczyszczeń, które monitorują sytuację, by zapobiec ewentualnym wyciekom niebezpiecznych substancji — podał New York Post.
„Dwa holowniki ratownicze z odpowiednim wyposażeniem do kontroli skażeń pozostają na miejscu, aby obserwować ewentualne oznaki zanieczyszczenia. Załogi są bezpieczne” – zaznaczono w oświadczeniu.
W kierunku miejsca zdarzenia zmierza również specjalistyczna jednostka do reagowania na zagrożenia środowiskowe. Firma Zodiac współdziała z amerykańską strażą przybrzeżną oraz organizacją Resolve Marine, wyspecjalizowaną w działaniach ratunkowych na morzu. Do tej pory ani straż przybrzeżna, ani przedstawiciele Resolve Marine nie udzielili komentarza w tej sprawie.
Zatopiony Morning Midas przewoził głównie chińskie samochody, które miały trafić na rynek w Meksyku. Wydarzenie ponownie wzbudziło niepokój związany z bezpieczeństwem transportu aut elektrycznych, szczególnie ze względu na potencjalnie niebezpieczne adekwatności baterii litowo-jonowych.
Do podobnego incydentu doszło w lutym 2022 roku, gdy na Atlantyku zatonął Felicity Ace, statek wypełniony luksusowymi pojazdami. Pożar, który trwał przez tydzień, był trudny do opanowania właśnie ze względu na obecność baterii litowych. Eksperci podkreślali wtedy, iż tego typu ogniwa mogą podtrzymywać ogień przez długi czas.
Zagrożenia związane z samochodami elektrycznymi dały o sobie znać również niedawno na lądzie. W Los Angeles protestujący przeciwko ICE podpalili pięć bezzałogowych aut firmy Waymo, co skłoniło firmę do tymczasowego wycofania pojazdów z centrum miasta. Władze ostrzegły wtedy mieszkańców przed toksycznymi oparami uwalnianymi podczas spalania akumulatorów — relacjonuje New York Post.