Dziś o godzinie 18:00 w Krakowie i w całej Polsce zawyją syreny strażackie. To gest pożegnania Krystiana Dułaka, strażaka ochotnika z Sierakowic, który zginął podczas gaszenia pożaru hali zakładu w Kawlach na Kaszubach. Jego śmierć stała się symbolem jednej z najtrudniejszych akcji gaśniczych w historii polskiej straży pożarnej.
Krystian Dułak od ponad 20 lat działał w Ochotniczej Straży Pożarnej, pełnił funkcję wiceszefa jednostki. Doświadczenie i setki interwencji nie uchroniły go przed dramatem. Podczas akcji w Kawlach, w trakcie gaszenia poddasza, spadł z drabiny. Kontakt z nim urwał się natychmiast. Przez tydzień strażacy przeczesywali pogorzelisko. 20 sierpnia, w siódmym dniu poszukiwań, jego ciało odnaleziono wewnątrz hali.
Pożar wybuchł 13 sierpnia w akumulatorowni na poddaszu hali zakładu. Z ogniem walczyły dziesiątki zastępów. Temperatura w środku sięgała tysiąca stopni Celsjusza. Dach obiektu runął, a potężne belki konstrukcyjne o szerokości choćby 80 centymetrów powyginały się jak kartka papieru.
– To była jedna z najtrudniejszych akcji w historii polskiej straży pożarnej. Warunki były ekstremalne, a ogień rozprzestrzeniał się w sposób gwałtowny, wspomagany dodatkowymi czynnikami – mówił nadbrygadier Józef Galica, zastępca komendanta głównego PSP. Akcja w Kawlach trwała osiem dni i zakończyła się oficjalnie 21 sierpnia po południu.
Wójt gminy Sierakowice ogłosił żałobę, która potrwa do dnia pogrzebu strażaka. Decyzję o oddaniu hołdu podjęły także jednostki w całym kraju – od małych remiz OSP po duże miasta. Dziś o godzinie 18:00 syreny zawyją również w Krakowie.
Prokuratura Rejonowa w Kartuzach prowadzi postępowanie w sprawie przyczyn pożaru. Wciąż nie wiadomo, co dokładnie doprowadziło do wybuchu ognia. Pewne jest jedynie, iż zaczęło się w akumulatorowni na poddaszu hali.