Strażak OSP wraca z Nysy i Prudnika. „Błoto sięgało powyżej kolan, wpadało w kalosze”

2 dni temu
Jak strażacy docierają w miejsca odcięte od świata? „To duże ryzyko, bo większość trasy zalana jest wodą i błotem. Nie wiemy, co jest pod spodem, jaka jest nośność dróg. Jedziemy samochodem terenowym, co chwilę pilot wychodzi z auta, żeby sprawdzić, czy faktycznie możemy dalej przejechać” – opowiada strażak z OSP uczestniczący w pomocy
Idź do oryginalnego materiału