To już kilkanaście godzin akcji gaśniczej po pożarze hali przy Stalmacha. Najnowsze informacje po konferencji z udziałem wojewody

6 godzin temu
– Chciałam porozmawiać tutaj zarówno z dowódcami, jak i z Panią Prezydent o tym, jak wygląda sytuacja na kilkanaście godzin po pożarze. Oczywiście, jak widać, akcja dogaszania tego miejsca trwa – mówiła Wojewoda Opolska Monika Jurek. Podkreśliła również ogromne zaangażowanie strażaków i trudne warunki, w jakich przyszło im działać. – Ponad 200 strażaków walczyło z ogniem, często z narażeniem życia – dodała.Z relacji służb wynika, iż ogień objął dwie hale magazynowe – jedną namiotową (30 × 12 metrów) i drugą wykonaną z płyt warstwowych (30 × 50 metrów). W środku składowano m.in. urządzenia elektryczne z akumulatorami, co znacznie utrudniło akcję gaśniczą.– Pożar trudny, bo urządzenia jakie były w tej hali składowane to urządzenia elektryczne, bateryjne – a to jest ta trudność w przypadku pożaru akumulatorów – mówił podczas konferencji st. bryg. Arkadiusz Kuśmierski. – Na tę chwilę mamy jeszcze jeden kontener, w którym przez cały czas trwa reakcja pożarowa. Kontener jest chłodzony. Właściciele są na miejscu, próbujemy zabezpieczyć jak najwięcej materiałów – dodał.Pożar wybuchł w niedzielę, 6 lipca, w godzinach popołudniowych. Ogień bardzo gwałtownie objął całą konstrukcję hali. Kłęby gęstego, czarnego dymu były widoczne z odległości kilku kilometrów. W kulminacyjnym momencie akcji z ogniem walczyło 47 zastępów straży pożarnej – łącznie około 250 strażaków.Na miejscu obecna była również prezydent miasta, Sabina Nowosielska, która koordynowała działania służb lokalnych. – Wczoraj to naprawdę było ciężko. Spaliło się 2,5 hektara lasu. To ogromna strata nie tylko dla właścicieli hali, ale i mieszkańców, którzy musieli wdychać ten dym – mówiła podczas spotkania z dziennikarzami.Na szczęście, według informacji przekazanych przez WIOŚ, pożar nie wpłynął na jakość powietrza w Kędzierzynie-Koźlu. – To dobry komunikat w tak trudnej sytuacji – podkreśliła prezydent.Akcja gaśnicza wciąż trwa. Strażacy przeszukują kontenery, dogaszają zarzewia ognia i zabezpieczają teren. Na miejscu pracują również inspektorzy ochrony środowiska i śledczy, którzy będą badać przyczyny pożaru.Wideo:
Idź do oryginalnego materiału