Właściciele apartamentów, którzy wynajmują swoje lokale coraz głośniej narzekają na brak rezerwacji.
Nie jest kolorowo, a wizje roztaczane przed nimi w chwili zakupu zniknęły jak serduszko na morskim piasku, chociaż niektórzy zauważają, iż zamiast serca rysują procenty kredytu. Wiele osób chce pozbyć się problemu i gdy tylko będzie to możliwe sprzedać apartament.
Problem jest taki, iż ceny mieszkań w odróżnieniu od kosztów kredytu, się zatrzymały, a choćby zaczęły spadać. Pierwotny rynek nieruchomości zamarł, nie mówiąc już o rynku wtórnym.
Turyści przyjeżdżają na krótko, mają wymagania z kosmosu i na wszystko narzekają – mówi pani Karolina, która wraz z mężem kupiła 2 apartamenty w Dziwnówku. Dużo płacimy też za obsługę mieszkań, ale z racji odległości nie możemy sami ich sprzątać i doglądać. Jak odliczymy wszystkie koszty to kilka zostaje na finansowanie kredytów.
Inny problem widzi również pan Andrzej, który zauważa iż jest olbrzymia konkurencja w jego apartamentowcu. Ludzi nie stać na konkurowanie ceną, więc wymyślają inne rzeczy. W ubiegłym roku sąsiad do 37 metrowego mieszkania wstawił infra saunę. gwałtownie się popsuła i musiał z niej zrezygnować. Dmuchane jacuzzi na balkonie już też nikogo nie dziwi. o ile w tej samej lokalizacji mam 200 apartamentów w takim samym układzie i metrażu to ciężko przyciągnąć klienta.