Mężczyzna, który zmarł wczoraj na Białym Kamieniu, podpalił się przed budynkiem, w którym wcześniej mieszkał. Śledczy badający sprawę przyznają, iż musiał go opuścić z uwagi na podejrzenie stosowania przemocy w rodzinie.
– Mężczyzna przyszedł przed budynek, w którym wcześniej mieszkał, z którego kilka dni temu został wyprowadzony przez policjantów, z uwagi na podejrzenie stosowania przemocy w rodzinie – przyznaje w rozmowie z naszą reporterką, Tomasz Bujwid, zastępca prokuratora rejonowego w Wałbrzychu.
Wczoraj, gdy pojawił się przed budynkiem, zawołał partnerkę, oblał się łatwopalną substancją i podpalił.
Pierwsi próbowali go ugasić świadkowie tego zdarzenia. Na miejscu pojawiła się także policja i straż pożarna. Niestety mężczyzny nie udało się uratować.
Śledczy sprawdzają czy nikt nie nakłonił mężczyzny do targnięcia się na swoje życie, choć w tej chwili nic na to nie wskazuje. Dziś wykonano sekcję zwłok. Prokuratura planuje także przesłuchania świadków tego tragicznego zdarzenia.
Szukasz wsparcia? Zadzwoń!
800 70 2222 – Centrum Wsparcia dla osób dorosłych w kryzysie psychicznym
116 111 – Telefon Zaufania dla Dzieci i Młodzieży
116 123 – Telefon wsparcia emocjonalnego dla dorosłych
112 – numer alarmowy w sytuacjach zagrożenia zdrowia i życia

Mężczyzna podpalił się w Wałbrzychu. Dramatyczne sceny na Białym Kamieniu

Mężczyzna podpalił się w Wałbrzychu. Dramatyczne sceny na Białym Kamieniu

Mężczyzna podpalił się w Wałbrzychu. Dramatyczne sceny na Białym Kamieniu

Mężczyzna podpalił się w Wałbrzychu. Dramatyczne sceny na Białym Kamieniu

Mężczyzna podpalił się w Wałbrzychu. Dramatyczne sceny na Białym Kamieniu

Mężczyzna podpalił się w Wałbrzychu. Dramatyczne sceny na Białym Kamieniu

Mężczyzna podpalił się w Wałbrzychu. Dramatyczne sceny na Białym Kamieniu