Na Kamionku płonie serce lokalnej historii. Ogień objął zabytkową dzwonnicę z 1817 roku, znajdującą się na terenie cmentarza przy kościele Matki Bożej Zwycięskiej. To dramat, który wstrząsnął całą dzielnicą.

Fot. Paweł
Dla wielu z nas, wychowanych na Kamionku, to nie tylko zabytek — to część tożsamości, świadek naszego dzieciństwa, spacerów z dziadkami, cichych chwil zadumy. Trudno pogodzić się z myślą, iż nagle może jej zabraknąć.
Na miejscu pracuje pięć zastępów straży pożarnej. Jak przekazała redakcji „Warszawy w Pigułce” straż pożarna, spłonęło całe drewniane poszycie dzwonnicy. Został jedynie szkielet — nagi, osmalony, symbol dramatu, który właśnie rozgrywa się na naszych oczach. To widok, który rozdziera serce.
Na miejsce przybył już konserwator zabytków. Trwa ocena strat i zabezpieczanie pozostałości historycznego obiektu. Dzwonnica z początku XIX wieku przetrwała pokolenia, wojny, zmiany ustrojów. Dziś walczy z ogniem, którego przyczyny nie są jeszcze znane.
Mieszkańcy zbierają się wokół pogorzeliska, wielu nie kryje łez. — Nie pamiętam życia bez tej dzwonnicy — mówi pani Halina, która mieszka tu od ponad 70 lat. — To miejsce to kawałek naszego Kamionka. Naszej duszy.
To nie jest tylko pożar. To ogromna strata dla nas wszystkich.