Choć żona pana Piotra zdołała uciec z płonącego budynku, trafiła do szpitala z objawami zatrucia dymem. Dach spłonął, instalacje zostały uszkodzone, a wnętrze domu całkowicie zrujnowane. Jakby tego było mało, intensywne opady deszczu, które nawiedziły region tuż po pożarze, doprowadziły do zalania wnętrz, pogłębiając skalę zniszczeń.
Rodzina, która przez lata z poświęceniem budowała swój dom, dziś stoi przed dramatycznym wyzwaniem – odbudową od zera. – „Najważniejsze, iż jesteśmy razem. To daje siłę” – mówi pan Piotr, nie tracąc nadziei mimo ogromnej straty.
W internecie ruszyła zbiórka na odbudowę domu. Organizatorzy apelują o wsparcie – każ