Tragiczny finał pożaru mieszkania przy Popiełuszki w Rzeszowie. 14-latka nie żyje!

6 godzin temu

Podczas konferencji prasowej przedstawiciele służb ratunkowych i władz miasta przedstawili szczegóły dramatycznych wydarzeń.

Przebieg akcji ratunkowej

Według relacji st. bryg. Grzegorza Wójcickiego, zastępcy komendanta miejskiego Państwowej Straży Pożarnej, pożar wybuchł w mieszkaniu na czwartym piętrze.

Po przyjeździe niezbędnych służb w pierwszej fazie akcji to było już w piątej minucie od zgłoszenia strażacy na miejscu. Zastali mieszkanie objęte w całości ogniem. Języki ognia wychodziły poza obrys mieszkania na zewnątrz i praktycznie w całości była zadymiona klatka schodowa.

- mówił Wójcicki w trakcie briefingu.

Strażacy równocześnie prowadzili działania gaśnicze i ewakuacyjne w ekstremalnie trudnych warunkach.

Działania gaśnicze były bardzo trudne, prowadzone w warunkach praktycznie zerowej widoczności, zarówno i działania gaśnicze, jak i działania ewakuacyjne.

- podkreślił.

W akcji uczestniczyły łącznie 24 zastępy PSP i OSP, ogółem 83 strażaków.

Skala tragedii

Ogrom tragedii był znaczący. Ewakuowano 250 osób z trzech klatek schodowych budynku. Jak podkreślił komendant Wójcicki: "z tych 250 osób, 33 wymagało pomocy, z czego 12 przekazano zespołowi pańtwowego ratownictwa medycznego".

Pozostałe osoby otrzymały pomoc w postaci wsparcia psychologicznego, okrycia termicznego, wody, a w niektórych przypadkach choćby podania tlenu.

Ratownik medyczny Kamil Łoboś z Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Rzeszowie poinformował, iż "w zdarzeniu brało udział 12 zespołów" ratownictwa medycznego, które udzieliły pomocy łącznie 12 osobom, z czego "8 wymagało przetransportowania do szpitala". Niestety, jedna z osób, [jak podawaliśmy wczoraj 14-letnia dziewczynka], zmarła.

Zapoznaj się z naszymi informacjami z wczoraj:

Pomoc

Władze miasta natychmiast uruchomiły system pomocy dla poszkodowanych. Dyrektor Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej, Joanna Wisz, poinformowała, iż "wczoraj zaopiekowano się 6 osobami".

Osoby te zostały przewiezione do domu kombatanta. Otrzymały posiłek, ciepłą herbatę, a także miejsce noclegu.

- powiedziała Wisz.

Dla osób potrzebujących długoterminowego schronienia przygotowano mieszkania interwencyjne.

Wszystkie osoby, które ucierpiały w wyniku pożaru, a potrzebują schronienia, będą mogły skorzystać z mieszkań interwencyjnych przy ośrodku interwencji kryzysowej na ulicy Skubisza 4. Maksymalny okres pobytu to choćby do 3 miesięcy.

- zaznaczała dyrektor MOPS-u.

Miasto zapewniło również wsparcie psychologiczne dla poszkodowanych. Do ich dyspozycji będzie psycholog, Ośrodek Interwencji Kryzysowej, a także linia psychologów, która działa przez całą dobę. Numer telefonu to 17 85 12 500.

Pracownicy socjalni będą aktywnie nawiązywać kontakt z poszkodowanymi. Od jutra od wczesnych godzin będą nawiązywać oni kontakt z osobami poszkodowanymi w pożarze, celem ustalenia zakresu potrzeb i rodzaju możliwego wsparcia. Osoby, które nie pozostawiły numeru kontaktowego, proszone są o kontakt pod numerem 17 85 35 753.

Stan budynku

Zarządca budynku Andrzej Smyczyński poinformował, iż "klatka numer 3 po tym zdarzeniu została wyłączona z użytkowania i do czasu, kiedy nie zostaną zakończone czynności procesowe oraz oględziny wszystkich instalacji, nie można tej klatki użytkować".

Policja zabezpiecza miejsce zdarzenia i mienie mieszkańców. Podinspektor Maciej Gabriel zapewnił, iż pozostawione mienie jest bezpieczne. W tej chwili funkcjonariusze czekają na powołanie biegłego z zakresu pożarnictwa i przy udziale prokurator będą wykonywać niezbędne działania.

Co do przyczyn pożaru, komendant PSP podkreślił, iż "na razie, o ile chodzi o przyczyny, nie mogą oni powiedzieć nic, ponieważ będzie powołany biegły". Dochodzenie będzie prowadzone pod nadzorem prokuratora, a jego wyniki poznamy po zakończeniu wszystkich czynności śledczych.

Idź do oryginalnego materiału