Jak informuje asp. szt. Monika Kołaska z pleszewskiej policji, tuż przed tragedią kierowca wykonał manewr wyprzedzania:
– Po zakończeniu wyprzedzania wrócił na prawy pas ruchu, po czym jego auto z nieustalonych dotąd przyczyn zjechało z drogi i uderzyło w drzewo. Pojazd natychmiast stanął w płomieniach. Kierowca poniósł śmierć na miejscu – relacjonuje.
Skala zniszczeń pojazdu była ogromna. Ogień rozprzestrzenił się błyskawicznie, co znacząco utrudniło akcję ratunkową. Dopiero po ugaszeniu pożaru strażacy mogli dostać się do wnętrza auta i wydobyć kierowcę.
Na miejscu pracowało 20 strażaków z Państwowej Straży Pożarnej i okolicznych jednostek OSP.
Przyczyny tragicznego zdarzenia będą szczegółowo badane przez policję i prokuraturę. Pod uwagę brane są różne hipotezy – od błędu kierowcy, przez nagłą utratę panowania nad pojazdem, aż po możliwą awarię samochodu.

1 godzina temu






