We wtorek, 28 października, w Sądzie Rejonowym w Końskich miała miejsce rozprawa w sprawie byłych strażaków z gminy Gowarczów oskarżonych o liczne podpalenia w naszym regionie, które miały miejsce w 2023 roku. Po ponad dwóch latach sprawa wciąż pozostaje bez rozstrzygnięcia.

Dwa lata temu na terenie gminy Gowarczów dochodziło do licznych pożarów. Niemal za każdym razem jako przyczynę wskazywano potencjalne podpalenie. Seryjny podpalacz lub podpalacze szczególnie umiłowali sobie stodoły i pustostany. Zdarzenia odnotowywane były między innymi w Gowarczowie i Bębnowie i ich częstotliwość wskazywała na działania celowe. W tamtym czasie zatrzymano cztery osoby podejrzane o podpalenia – Szymona Ch., Jakuba R., Tadeusza K, i Marcina Ł. Trzech z nich należało do Ochotniczej Straży Pożarnej. Dwie jednostki OSP z ww. miejscowości zawiesiły druhów, którzy byli zamieszani w sprawę.
Po ponad dwóch latach sprawa wciąż nie została zakończona. Podczas wtorkowego procesu obecny był tylko jeden z oskarżonych. Rozprawę prowadziła sędzina Dorota Małgorzata Kaniowska. W trakcie posiedzenia zebrani wysłuchali opinii dwóch biegłych, którzy dokonywali oględzin obiektów, które się paliły. Jeden z biegłych wskazał, iż pożar pustostanu w Gowarczowie mógł być spowodowany zwarciem instalacji elektrycznej, jednak nie można tego jednoznacznie określić. W przypadku stodół wszystko jednak wskazywało na podpalenia.
Po wysłuchaniu opinii biegłych obrona wniosła o odroczenie sprawy i wezwanie kolejnego biegłego oraz świadków. Sąd przychylił się do wniosku i wyznaczył termin kolejnej rozprawy na 3 lutego 2026 roku.
Do tematu jeszcze powrócimy.

3 godzin temu








