W piwnicy jednego z bloków na osiedlu „A” w Tychach od pewnego czasu gromadził się gaz. Istniało niebezpieczeństwo wybuchu. Z obawy o bezpieczeństwo lokatorzy ewakuowali się z tego budynku.
Jak informuje nas kpt. Karol Mazurczak, oficer prasowy Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Tychach, 6 maja ok. godz. 16.00 oficer dyżurny KM PSP przyjął zgłoszenie od mieszkańców bloku przy ul. Wojska Polskiego w Tychach. Informowali o silnym zapachu gazu dochodzącym z okolicy piwnic.
Gdy strażacy przyjechali pod wskazany adres, lokatorzy, jak słyszymy, już ewakuowali się z zagrożonego bloku (stali na zewnątrz). Wyczuwalny był zapach tzw. nawaniacza (substancji, którą ze względów bezpieczeństwa, miesza się z bezwonnym gazem przed wypełnieniem instalacji).
– Intensywna woń nawaniacza dochodziła z klatki schodowej bloku przy ul. Wojska Polskiego 7 – mówi kpt. Mazurczak. – Rozpoczęło się szukanie źródła ulatniania się gazu.
W mieszkaniach, jak słyszymy, nawaniacz nie był wyczuwalny, ale strażacy i pracownicy pogotowia gazowego, którzy sprawdzali piwnicę, znaleźli to źródło. Okazuje się, iż nieszczelna była rura doprowadzająca gaz do pionu budynku. Zakręcono zawór i pracownicy pogotowia przystąpili do usuwania awarii.
Nie wiadomo jak długo gaz sączył się w piwnicy z nieszczelnej rury, zanim jego stężenie stało się na tyle duże, iż charakterystyczna woń zaalarmowała lokatorów.
(pp)