Od samego rana w Płocku realizowane są utrudnienia w ruchu, zwłaszcza w centrum miasta. Od godz. 8.00 zamknięta jest ul Małachowskiego. Na pozostałych ulicach przejazd będzie utrudniony, zwłaszcza w godzinach popołudniowych. Do Płocka zjechali bowiem strażacy z całego Mazowsza, by wspólnie świętować Dzień Strażaka. W programie uroczystości, która odbywa się na Starym Rynku w centrum Płocka, zaplanowano m.in. uroczysty apel, koncert orkiestry dętej oraz defiladę pojazdów pożarniczych.
Uroczystości rozpoczynają się o 11.00 msza w Bazylice Katedralnej.
Przemarsz i utrudnienia
Później — jak mówi oficer prasowy płockiej straży miejskiej Wojciech Pietrzak — zaplanowano przemarsz bulwarami na Starówkę.
— Po godzinie 12.00 będzie przemarsz bulwarami, przechodzimy przed Urząd Miasta na Starówkę. Około godziny 12.15 powinno się rozpocząć ta nasza cała uroczystość, odznaczenia, awanse, podziękowania również.
Później 14.30 będzie przejazd samochodów zabytkowych, pożarniczych — opowiada Pietrzak.
W związku z uroczystościami od godz. 8.00 zamknięta jest ul Małachowskiego. Na pozostałych ulicach, na trasie przejazdu defilady ruch będzie utrudniony.
— Na ulicy Stary Rynek, Kazimierza Wielkiego, Okrzei, Kwiatka, Obrońców Warszawy, Tadeusza Kościuszki i Gabriela Narutowicza będzie ten przejazd najbardziej utrudniony. Samochody zabytkowe nie poruszają się z taką prędkością, jak się poruszają zwykłe samochody — mówi Pietrzak.
Normalny ruch zostanie przywrócony do godz. 16.00.
Spodziewanych jest kilkuset strażaków
Organizatorzy spodziewają się przyjazdu około 400 strażaków z całego Mazowsza. Od lat to właśnie ten zawód cieszy się największym społecznym poważaniem.
Jak mówi Pietrzak, nigdy nie wiadomo kiedy strażacy zostaną wezwani do służby i ile ona potrwa.
— Strażakiem jesteśmy 24 godziny na dobę. Te akcje czasami się wydłużają, np. o 3-4 godziny. Jesteśmy przy zdarzeniu, więc zostajemy, działamy. Nie mamy łatwej służby. Każdy ma tę przychylność, iż jest bardzo pomocny. Nie spotkałem się ze strażakiem, żeby ktoś odmówił po prostu pomocy. Mamy to dobre serce — podkreśla.
Są wezwania do spraw trudnych i zabawnych
Najtrudniejsze są wezwania, gdy poszkodowanymi są dzieci.
— Nie jest czasami łatwo. Ja jestem tym szczęściarzem, iż nigdy mi się nie zdarzył jakiś wypadek, jakieś nieszczęście związane z dzieckiem. Rozładowuję to, iż porozmawiamy sobie, więc tak, żeby to gdzieś tam po prostu z siebie wyrzucić, więc to też dużo pomaga — opowiada.
Często straż wzywana jest do bardziej prozaicznych, albo zabawnych zdarzeń. Jak mówi Pietrzak, nigdy nie odmawia pomocy.
— Jak ten kot spłynęła się na drzewie, pod maską samochodu jest wąż, albo np. do domu wpadł nietoperz, gdzie później okazuje się, iż to jednak był nietoperz, tylko był to kwiat, po prostu od sąsiada spadł z balkonu. Oczywiście nie odmawiamy pomocy — podkreśla.
W Płocku służbę pełni 169 strażaków. Większość to mężczyźni. W szeregach płockiej straży są dwie kobiety.
Czytaj też: Zerwany dach uderzył w kobietę. Strażacy po burzach na Mazowszu