Uwielbiany wakacyjny raj w ogniu. Władze zarządziły ewakuacje

8 godzin temu
Niedaleko miasta Korynt w Grecji wybuchł groźny pożar. Lokalne władze podjęły decyzję o ewakuacji mieszkańców zagrożonych obszarów. W akcji gaśniczej brało udział ponad 180 strażaków. Wcześniej ogień pojawił się również w okolicach Aten.


We wtorek wieczorem portal eKathimerini poinformował, iż strażacy w regionie Corinthia walczyli z intensywnym pożarem lasu na zachód od jeziora Stymfalia. Ogień rozprzestrzeniał się bardzo szybko, dlatego władze wydały liczne nakazy ewakuacji dla mieszkańców okolicznych wsi.

Groźny pożar niedaleko Koryntu w Grecji


Pożar wybuchł około godziny 15:15 na zalesionym terenie. Około 18:00 burmistrz Sikyony, Spyros Stamatopoulos, opublikował w mediach społecznościowych alarmujący wpis: "Wieś Kastania płonie".

Wezwał też mieszkańców wsi Lafka i Karteri do natychmiastowej ewakuacji. W kolejnych komunikatach nakazał opuszczenie domów mieszkańcom Drossopigi, Stymfalii, Kionii i Matsizy.

W akcji gaśniczej brało udział ponad 180 strażaków, wspieranych przez 15 samolotów i 12 śmigłowców. Jak podaje grecki portal, póki co nie ma informacji o ofiarach śmiertelnych.

Strażacy zmagali się z ogniem w skrajnie trudnych warunkach. Fala upałów podniosła temperaturę do około 40°C w wielu częściach kraju. We wtorek doszło także do groźnego incydentu: śmigłowiec gaśniczy rozbił się w morzu podczas próby nabrania wody do gaszenia innego pożaru w pobliżu Aten. Na szczęście trzyosobowa załoga została uratowana i przetransportowana do szpitala.

Pożary w Grecji i Chorwacji


Jak pisaliśmy w naTemat.pl, kilka tygodni temu ogromne pożary wybuchły na Krecie. Ogień ogarnął popularne regiony turystyczne, a greccy strażacy przez wiele dni walczyli z żywiołem. Płonęły lasy, uszkodzeniu uległy liczne domy.

2 lipca, sytuacja była tak dramatyczna, iż służby zmuszone były wycofać się z bezpośredniego gaszenia ognia i skupić się jedynie na ograniczaniu skutków pożaru. Z rejonu zagrożonego ewakuowano tysiące osób, wśród nich również polskich turystów.

Jeszcze wcześniej, 22 czerwca, pożar wybuchł na greckiej wyspie Chios na Morzu Egejskim. Rozprzestrzeniał się błyskawicznie, czemu sprzyjały ekstremalne warunki pogodowe: fala upałów, wysuszona roślinność oraz silny wiatr, który utrudniał akcję gaśniczą.

W ciągu zaledwie trzech dni ogień objął około 40 tysięcy akrów terenu. Sytuacja była na tyle poważna, iż podjęto decyzję o ewakuacji mieszkańców i turystów. Do 26 czerwca wydano aż 17 alertów wzywających do natychmiastowego opuszczenia zagrożonych obszarów. Jeszcze wcześniej pożary wybuchły w innym popularnym kraju - Chorwacji, o czym więcej można przeczytać tutaj.

Źródło: eKathimerini


Idź do oryginalnego materiału