W Tarnowie spłonęła hurtownia zniczy, kłęby czarnego dymu były widoczne z kilkudziesięciu kilometrów

miastoiludzie.pl 4 godzin temu

Potężny pożar w Tarnowie: spłonęła hurtownia zniczy, jedna osoba ranna. Kłęby czarnego dymu były widoczne z kilkudziesięciu kilometrów. W akcji gaśniczej brało udział blisko 200 strażaków z całej Małopolski.

W środę, 27 sierpnia, po godzinie 12 w Tarnowie wybuchł pożar hurtowni i zakładu produkcyjnego zniczy przy ulicy Dojazd, bocznej Tuchowskiej. Gdy pierwsi strażacy dotarli na miejsce, dach hali o wymiarach 50 na 20 metrów stał już w ogniu. Z wnętrza zaczęły wydobywać się kłęby czarnego dymu palącej się parafiny, którego zapach był wyczuwalny w całym mieście.

Ogień bardzo gwałtownie rozprzestrzeniał się i groził przedostaniem się na sąsiednie hale i budynki magazynowe, w tym na hurtownię budowlaną. Strażacy walczyli nie tylko z samym pożarem, ale też o utrzymanie ognia w ryzach. Jak relacjonował zastępca małopolskiego komendanta wojewódzkiego PSP Jacek Ryncarz, pierwsze minuty akcji decydowały o obronie sąsiednich hal, a głównym utrudnieniem była płynąca parafina, która zalewała stanowiska gaśnicze.

W kulminacyjnym momencie pożar gasiło blisko 200 strażaków z około 50 zastępów, ściągniętych nie tylko z Tarnowa i powiatu, ale także z Brzeska, Bochni, Nowego Sącza i Wieliczki. W działaniach używano armatek wodnych, samochodów z drabinami mechanicznymi, podnośników, cystern z wodą oraz drona. Ze względu na duże zużycie wody konieczne było podniesienie ciśnienia w miejskiej sieci.

Na czas prowadzenia akcji zamknięta została świeżo oddana do użytku ulica Tuchowska. Samochody kierowano objazdem obwodnicą. Czarny słup dymu unoszący się nad Tarnowem był widoczny z odległości kilkudziesięciu kilometrów – m.in. w Dębicy, Borzęcinie, Ołpinach i Starym Sączu.

W wyniku pożaru ranny został właściciel zakładu, który po przybyciu straży sam zgłosił się do ratowników. Trafił do szpitala z poparzeniami, które – jak podkreślali medycy – nie zagrażały jego życiu.

Strażacy informowali, iż dach hali zawalił się do środka, a sama konstrukcja spłonęła doszczętnie. Udało się jednak uratować pobliskie budynki i zapobiec rozprzestrzenieniu się ognia. Jak mówił oficer prasowy Komendy Miejskiej PSP w Tarnowie Dominik Ryba, hala produkcyjno-magazynowa uległa całkowitemu zniszczeniu, ale sytuacja została opanowana.

Na miejscu pracowały także jednostki ratownictwa chemicznego i inspektorzy ochrony środowiska, którzy monitorowali stan powietrza. Strażacy apelowali do mieszkańców, by zamykali okna i unikali spacerów oraz aktywności fizycznej na zewnątrz, szczególnie w południowej części miasta.

Po zakończeniu dogaszania na pogorzelisko weszli policjanci, którzy zabezpieczyli teren i rozpoczęli ustalanie przyczyn pożaru. Z uwagi na jego rozmiar i wyrządzone straty śledztwo prowadzi Prokuratura Rejonowa w Tarnowie.

Tekst i fot. (Smol)

Dym unoszący się nad płonącą hurtownią widać było z daleka

Idź do oryginalnego materiału