Właściciele nieruchomości muszą się przygotować. Nowy zakaz już wchodzi w życie

6 godzin temu

Właściciele i zarządcy nieruchomości w Polsce stoją przed poważnym wyzwaniem modernizacyjnym, które dotknie praktycznie każde mieszkanie i budynek mieszkalny w kraju. Zgodnie z obowiązującymi przepisami, w ciągu najbliższych lat będą musieli wymienić wszystkie stare ciepłomierze, podzielniki kosztów ogrzewania oraz wodomierze do pomiaru ciepłej wody użytkowej na nowoczesne urządzenia umożliwiające zdalny odczyt. Ten obowiązek, wprowadzony nowelizacją ustawy o efektywności energetycznej z 20 kwietnia 2021 roku, ma daleko idące konsekwencje zarówno finansowe, jak i techniczne dla milionów polskich gospodarstw domowych.

Fot. Warszawa w Pigułce

Wymianie podlegają wszystkie urządzenia pomiarowe zamontowane przed 22 maja 2021 roku, a termin realizacji tego obowiązku upływa z dniem 1 stycznia 2027 roku. Po tej dacie posiadanie starych liczników bez funkcji zdalnego odczytu będzie skutkowało poważnymi sankcjami finansowymi. Ustawodawca przewidział surowe kary za niedostosowanie się do nowych przepisów – grzywnę w wysokości do 10 tysięcy złotych, a w skrajnych przypadkach choćby karę ograniczenia wolności lub aresztu.

Choć formalnie wymiana liczników jest przedstawiana jako bezpłatna dla mieszkańców, w rzeczywistości koszty tej operacji są rozłożone w czasie i ukryte w comiesięcznych opłatach eksploatacyjnych. Stanowią one część tzw. kosztów stałych, które każdy właściciel lub najemca mieszkania regularnie uiszcza. Oznacza to, iż choć nie otrzymamy bezpośredniej faktury za wymianę licznika, to jednak realnie poniesiemy związane z tym wydatki.

Koszt modernizacji dla pojedynczego mieszkania to minimum około 300 złotych, jednak kwota ta może znacząco wzrosnąć w przypadku lokali posiadających dodatkowe piony wodne lub takich, które wcześniej nie były w pełni opomiarowane. W takich sytuacjach konieczna może być instalacja większej liczby urządzeń pomiarowych, co automatycznie przekłada się na wyższe koszty całej operacji. W ekstremalnych przypadkach suma ta może sięgnąć choćby kilku tysięcy złotych, co stanowi znaczące obciążenie dla budżetów domowych.

Z obowiązku wymiany zwolnieni są jedynie właściciele nieruchomości, którzy już wcześniej zainstalowali liczniki ze zdalnym odczytem lub w przypadku których taka wymiana byłaby ekonomicznie nieuzasadniona. Ta druga kategoria dotyczy przede wszystkim budynków przeznaczonych do rozbiórki w najbliższej przyszłości lub obiektów, w których koszt instalacji nowych urządzeń znacząco przewyższałby potencjalne korzyści z ich użytkowania.

Głównym celem wprowadzanych zmian jest poprawa efektywności energetycznej budynków oraz umożliwienie dokładniejszej kontroli i optymalizacji zużycia mediów. Liczniki ze zdalnym odczytem pozwalają na bieżące monitorowanie zużycia energii cieplnej i wody, co ma skłonić użytkowników do bardziej świadomego korzystania z tych zasobów. Dzięki stałemu dostępowi do danych o aktualnym zużyciu, mieszkańcy mogą na bieżąco korygować swoje nawyki, co teoretycznie powinno przełożyć się na niższe rachunki i mniejsze zużycie energii.

Z perspektywy zarządców nieruchomości i spółdzielni mieszkaniowych, zdalne liczniki oznaczają znaczne uproszczenie procesu rozliczania kosztów. Eliminują konieczność fizycznego odczytu liczników w każdym mieszkaniu, co jest szczególnie problematyczne w przypadku nieobecności lokatorów. System zdalnego odczytu zapewnia również większą dokładność i eliminuje potencjalne błędy ludzkie podczas spisywania wskazań.

Technologicznie, nowe liczniki muszą spełniać szereg wymagań określonych w przepisach. Oprócz podstawowej funkcji pomiaru zużycia, muszą być wyposażone w moduł komunikacyjny umożliwiający przesyłanie danych bez konieczności fizycznego dostępu do urządzenia. Większość nowoczesnych systemów wykorzystuje technologie komunikacji radiowej, które pozwalają na automatyczne zbieranie danych z wielu urządzeń jednocześnie. Zebrane informacje są następnie przesyłane do centralnego systemu zarządzania, gdzie podlegają analizie i stają się podstawą do wystawiania faktur.

Wymiana starych liczników na urządzenia ze zdalnym odczytem to jednak dopiero początek zmian, jakie czekają właścicieli nieruchomości w najbliższych latach. Równolegle z tym procesem wprowadzany jest również obowiązek instalacji czujników dymu i tlenku węgla w budynkach mieszkalnych. Pod koniec ubiegłego roku minister spraw wewnętrznych i administracji podpisał rozporządzenie regulujące tę kwestię, a głównym celem tej zmiany jest ograniczenie liczby ofiar śmiertelnych i osób rannych w wyniku pożarów oraz zatruć tlenkiem węgla.

Terminy wprowadzenia obowiązkowych czujek są rozłożone w czasie. Dla nowo wznoszonych budynków mieszkalnych oraz pomieszczeń przeznaczonych do świadczenia usług hotelarskich obowiązek instalacji czujek dymu i tlenku węgla wchodzi w życie już 30 dni od ogłoszenia rozporządzenia. W przypadku istniejących lokali mieszkalnych, w których odbywa się proces spalania paliwa stałego, ciekłego lub gazowego, termin instalacji czujek został wyznaczony na 1 stycznia 2030 roku. Dla pozostałych przypadków przewidziano datę 30 czerwca 2026 roku.

Wprowadzenie obowiązkowych czujek dymu i tlenku węgla to reakcja na alarmujące statystyki dotyczące ofiar pożarów i zatruć czadem w Polsce. Każdego roku kilkaset osób traci życie w takich zdarzeniach, a wiele kolejnych doznaje poważnych obrażeń. Eksperci ds. bezpieczeństwa pożarowego podkreślają, iż adekwatne wykrywanie zagrożeń na wczesnym etapie może drastycznie zmniejszyć liczbę ofiar. Czujki dymu są w stanie wykryć pożar już w początkowej fazie, kiedy jego ugaszenie pozostało stosunkowo łatwe, a ewakuacja bezpieczna. Z kolei czujniki tlenku węgla alarmują o obecności tego bezwonnego i bezbarwnego gazu, który co roku zbiera śmiertelne żniwo, szczególnie w okresie grzewczym.

Rozporządzenie wprowadza również obowiązek odpowiedniego oznaczenia miejsc połączenia ściany oddzielenia przeciwpożarowego ze ścianą zewnętrzną oraz z dachem w wielkopowierzchniowych budynkach handlowych, produkcyjnych oraz magazynowych. To rozwiązanie ma umożliwić strażakom szybką identyfikację granic stref pożarowych podczas akcji gaśniczych, co znacząco zwiększa efektywność działań i ogranicza możliwość rozprzestrzeniania się ognia.

Dla wielu właścicieli nieruchomości nowe obowiązki oznaczają konieczność poniesienia znacznych nakładów finansowych w stosunkowo krótkim czasie. Szczególnie problematyczna może być sytuacja wspólnot mieszkaniowych z ograniczonym funduszem remontowym lub spółdzielni zarządzających starszym zasobem mieszkaniowym. W takich przypadkach konieczne może być rozłożenie kosztów modernizacji na dłuższy okres lub choćby zaciągnięcie kredytu na sfinansowanie wymaganych inwestycji.

Warto zauważyć, iż choć nowe przepisy generują dodatkowe koszty dla właścicieli nieruchomości, to w dłuższej perspektywie mogą przynieść wymierne korzyści. Lepsze zarządzanie zużyciem energii cieplnej i wody powinno przełożyć się na niższe rachunki, a zwiększone bezpieczeństwo pożarowe to wartość, której nie sposób przecenić. Ponadto, modernizacja instalacji pomiarowych zwiększa wartość nieruchomości i podnosi jej standard techniczny, co może mieć znaczenie przy ewentualnej sprzedaży lub wynajmie.

Eksperci rynku nieruchomości zalecają, aby nie odkładać wymiany liczników i instalacji czujek na ostatnią chwilę. Im bliżej ustawowych terminów, tym większe prawdopodobieństwo wzrostu cen usług instalacyjnych i wydłużenia czasu oczekiwania na realizację. Warto również rozważyć kompleksową modernizację wszystkich systemów pomiarowych jednocześnie, co może obniżyć całkowity koszt inwestycji.

Dla osób planujących zakup mieszkania w najbliższym czasie, warto zwrócić uwagę na stan techniczny systemów pomiarowych i obecność czujek bezpieczeństwa. Nabywanie nieruchomości z już zmodernizowanymi instalacjami pozwoli uniknąć dodatkowych kosztów w przyszłości i zapewni zgodność z obowiązującymi przepisami od samego początku.

Podsumowując, właściciele i zarządcy nieruchomości w Polsce stoją przed koniecznością dostosowania się do nowych wymagań prawnych dotyczących systemów pomiarowych oraz bezpieczeństwa pożarowego. Choć wiąże się to z poniesieniem określonych kosztów, w dłuższej perspektywie zmiany te powinny przyczynić się do zwiększenia efektywności energetycznej budynków, obniżenia kosztów eksploatacji oraz poprawy bezpieczeństwa mieszkańców. najważniejsze jest odpowiednio wczesne zaplanowanie niezbędnych inwestycji, aby uniknąć pośpiechu i związanych z nim dodatkowych kosztów tuż przed upływem ustawowych terminów.

źródło: Wprost.pl/Warszawa w Pigułce

Idź do oryginalnego materiału