- Podanie jednej niesprawdzonej, nierzetelnej informacji mogłoby spowodować dla nas wszystkich szereg niepożądanych konsekwencji – mówił około godz. 10.00 w Osinach Krzysztof Komorski, który zorganizował briefing prasowy na miejscu zdarzenia około godz. 10.00. – To jest tak poważna sytuacja, iż wszystkie informacje muszą być potwierdzone przez służby. Wojewoda przyznał, iż teren eksplozji widział na tyle blisko na ile pozwoliły mu służby. – Mogę powiedzieć, iż wszystkie potrzebne tu służby pracują na miejscu od wczesnych godzin porannych. jeżeli inny poza moim briefingiem nie jest organizowany, znaczy to iż służby nie są jeszcze gotowe do podania sprawdzonych, szczegółowych informacji. Mogę natomiast zapewnić iż na miejscu są już wszystkie służby, które powinny tu być i pracują. Wszyscy mieszkańcy mogą czuć się bezpieczni. Jak podaje wojewoda, na skutek wybuchu uszkodzeniu uległy trzy budynki w jego pobliżu. Służby ujawniają, iż teren eksplozji nosi ślady wypalenia w promieniu około 8 metrów. - Zostało zmierzone promieniowanie. Na ten moment nie ma żadnego zagrożenia. Nie jesteśmy w tym momencie stwierdzić, w jaki sposób obiekt spadł. Nie chciałbym się wypowiadać na temat obiektu i jego parametrów technicznych, o tym będą mówić odpowiednie służby. Wiemy, iż miała miejsce eksplozja, wiemy iż leżą szczątki obiektu, na chwilę obecną jest on niezidentyfikowany – podsumowuje wojewoda lubelski. Zapewnia jednocześnie, ze jego służby zapewniają wsparcie psychologiczne mieszkańcom, którzy o taką pomoc się zwrócą. Do zdarzenia z dzisiejszej nocy odniósł się również minister MON Władysław Kosiniak-Kamysz. – realizowane są intensywne działania wszystkich służb w celu zabezpieczenia i weryfikacji obszaru. Zostały zaangażowane śmigłowce i statki bezzałogowe do zweryfikowania terenu. Każda wersja musi być brana pod uwagę. Jesteśmy państwem sąsiadującym z miejscem, gdzie trwa pełnoskalowy konflikt. Analizujemy wszystkie scenariusze. Systemy radiolokacyjne nie zanotowały naruszenia przestrzeni powietrznej, ale drony bo prawdopodobnie mówimy o dronie, to małe obiekty. Nie nosi to na razie znamion o charakterze militarnym, na razie podkreślam. Nie musiał to być dron wojskowy, ale może przemytniczy. Nie możemy też wykluczyć sabotażu. Zdarzenia z dronami wlatującymi na terytorium Litwy czy Rumunii są nam znane i miały podobny przebieg do tego u nas . Na ten moment badamy więc każdą z trzech wersji:
drona rosyjskiego, przemytniczego a także aktu sabotażu na terenie Polski. CZYTAJ TEŻ: Eksplozja na Lubelszczyźnie. Niezidentyfikowany obiekt spadł na pole w pobliżu Łukowa[AKTUALIZACJA] Co eksplodowało w Osinach? Na miejscu wybuchu pracuje już wojsko