Załoga karetki musiała powstrzymać pożar - do pacjenta wysłano inny ambulans

2 godzin temu
Zespół ratownictwa medycznego ze stacji pogotowia w Chojnowie jechał nocą na wezwanie do miejscowości Raków koło Chocianowa, gdy natknął się na pożar. Sytuacja była dramatyczna, bo ogień zbliżał się do drewnianego domku, w którym mogli być ludzie. Ratownicy wystąpili straż pożarną, upewnili się, iż budynek jest pusty i sami z dużą determinacją przystąpili do gaszenia płomieni. Ratownicy, Maciek i Artur, wiedzieli, iż nie ma czasu do stracenia. Paliły się materiały budowlane składowane przy drewnianym domku. W każdej chwili ogień mógł się przerzucić na łatwopalną konstrukcję.

Powiadomili straż pożarną i dyspozytora medycznego, który w ich zastępstwie wysłał do pacjenta inną karetkę. Maciek i Artur w tym czasie zabezpieczyli teren i sprawdzili, czy ktoś jest w domku. Do walki pożarem wykorzystali to, co mieli pod ręką. Dzięki ich szybkiej, zdecydowanej reakcji ogień został w dużej mierze opanowany jeszcze przed przyjazdem strażaków. Wykazali się dużą odwagą i profesjonalizmem, pomogając ocalić czyjś dobytek.
Idź do oryginalnego materiału