Do pożarów strażacy wyjeżdżali 458 razy (rok wcześniej 552). Zdecydowaną większość, bo aż 93 proc., to pożary małe. Najczęściej paliły się budynki mieszkalne (157 interwencji), uprawy rolne i trawy (92 przypadki), ale też śmietniki, pojedyncze drzewa, przydrożne trawniki (77) czy środki transportu (17). Główną przyczyną pożarów była nieostrożność osób dorosłych.
Dosyć dużą grupę przyczyn stanowiły wady i nieprawidłowa eksploatacja urządzeń ogrzewczych – 118.
Spośród 1579 miejscowych zagrożeń, najwięcej było tych, które dotyczyły usuwania skutków wichur (278) i gwałtownych ulew (379) – łącznie 655 interwencji.
- Najwięcej interwencji oraz zniszczeń odnotowaliśmy po przejściu nawalnego deszczu 4 czerwca – 145 interwencji i 21 sierpnia – 190 interwencji. Strażacy wzywani byli do zalanych piwnic, garaży w domach jednorodzinnych, blokach, parkingach podziemnych, szkołach, przedszkolach, w urzędach, na basenie czy w zamojskim zoo – wylicza Marcin Żulewski, rzecznik prasowy Komendy Miejskiej PSP w Zamościu.
Według statystyk dosyć dużą grupę zdarzeń stanowiły zdarzenia w komunikacji drogowej - 234 interwencji oraz usuwanie gniazd os i szerszeni – 215 przypadków.
W minionym roku najwięcej pożarów wystąpiło w styczniu – 45 oraz kwietniu – 38. Z kolei najwięcej miejscowych zagrożeń wystąpiło w sierpniu – 372, czerwcu – 274 i lipcu – 263.
W wyniku pożarów w budynkach mieszkalnych 2 osoby poniosło śmierć - 1 listopada w Cześnikach i 29 grudnia na ul. Klukowskiego w Zamościu – a 8 osób zostało rannych. Z kolei podczas miejscowych zagrożeń śmierć poniosło 46 osób (rok wcześniej 35), a poszkodowanych zostało 302 osób, w tym 32 dzieci (rok wcześniej 248 osób, w tym 19 dzieci).
Szacunkowe straty w pożarach wyniosły ponad 5 mln zł (w 2023 r. niespełna 4 mln zł), w przypadku miejscowych zagrożeń - ponad 8 mln zł (10 mln rok wcześniej). Jak wyliczają strażacy, uratowane mienie w pożarach to kwota ponad 29,6 mln zł, a przy miejscowych zagrożeniach kwota ponad 4 mln zł.
