Zauważył, iż dzieje się coś złego. Od razu ruszył na ratunek

2 dni temu

Strażakiem jest się 24 godziny na dobę, po służbie także. Dziś udowodnił to Sławomir Jabłoński, który będąc w odwiedzinach u rodziców zauważył, iż z domu sąsiadów wydobywa się gęsty dym.

Sławek jest strażakiem w słupeckiej komendzie PSP. Dziś ma dzień wolny od służby. Około godz. 19 był u swoich rodziców w Michałowie. Był tam również Marek Tamborski z firmy Tech-Poż, który wykonywał akurat przegląd gaśnicy. W pewnym momencie zauważyli, iż z oddalonego o ok. 500 metrów domu w sąsiedniej wsi – Marcewku wydobywa się gęsty dym. Natychmiast ruszyli na ratunek. – Zadymienie było już bardzo duże, powoli na zewnątrz zaczął wychodzić ogień – relacjonuje Sławomir Jabłoński, który po dojeździe na miejsce wszedł na drabinę i zaczął gasić pożar. Jak się okazało, zapalił się sprzęt elektroniczny znajdujący się przy oknie. Przydatne okazały się duże gaśnice, które udostępnił Marek Tamborski. – Te gaśnice bardzo pomogły w ugaszeniu ognia – ocenia strażak. Dzięki ich szybkiej i zdecydowanej interwencji, jeszcze przed przyjazdem straży pożarnej udało się opanować sytuację. Brawo za skuteczną akcję!

Screenshot
Idź do oryginalnego materiału