
moja wolność moją ostoją
moja miłość w moim sercu
wasze złoto moja skromność
gdy unoszę ręce lecę jak ptak
dotykam nieba dotykam ciebie
chwytasz za chłodną broń
widzisz moją krew i oczy
w nich nie ma nienawiści
zachłanność nie ma granic
nie ma drzew tylko śmiech
moją droga drogą krzyżową
czuję się wolny mimo kajdan
nie widzisz świata
poza swoim jachtem
idę całkiem boso głodny
Bóg karmi dobrymi słowami
nie krzywdząc bliźnich
każdy kolor żółty czarny biały
mamy własne prawa
wspólny nad nami dach
Ref.
ktoś podpalił świat ktoś robi na złość
nie upadam idę nie dam się zabić
moją misją euforią zarażać
człowieku obudź się z amoku
nie bądź niewolnikiem
oni są rzadkością mają moc
tak na jedną noc co przyniesie jutro
każdy dzień każdy dźwięk
jest inny jak nasze marzenia
jesteśmy tacy sami tacy różni
kochajmy się na końcu w nas jest
chwila która jak struna drga