Został im tylko popiół. Rodzina po pożarze błaga o pomoc. „Nie mamy dokąd wrócić”

4 godzin temu

To historia, która mogła przydarzyć się każdemu z nas. Pożar mieszkania zniszczył wszystko – drzwi, okna, meble, pamiątki i poczucie bezpieczeństwa. Jacek, Agnieszka zostali bez dachu nad głową. Teraz walczą o szansę na odbudowę tego, co ogień odebrał w kilka chwil. Bez wsparcia – nie dadzą rady. Link do zbiórki:

Fot. Warszawa w Pigułce

Telefon, który zamroził serce

„Nie sposób opisać tego, co czuje człowiek, gdy odbiera telefon z informacją, iż płonie mieszkanie jego rodziców. Życie wręcz zamiera. Oddech więźnie w gardle. Dopiero gdy usłyszeliśmy, iż nikt nie ucierpiał, pojawiła się pierwsza ulga” – pisze córka pogorzelców w poruszającym apelu.

Pożar wybuchł nagle. Wszystko wskazuje na to, iż jego źródłem był balkon. Choć nie było tam żadnych urządzeń ani instalacji, prawdopodobnie ktoś wyrzucił niedopałek papierosa, który spowodował tragedię. Oficjalna przyczyna nie została jeszcze potwierdzona, ale jedno jest pewne – skutki są dramatyczne.

To nie dom. To ruina.

Rodzina wróciła do miejsca, które trudno nazwać mieszkaniem. Drzwi zostały wyważone przez strażaków, szyby wyleciały z okien, a zapach spalenizny wciąż unosi się w powietrzu. Ściany są okopcone, podłogi nasiąknięte wodą. Przewody elektryczne stopione. To, co jeszcze stoi, może runąć. Z mebli zostały tylko kształty – puste, czarne szkielety.

„Nie ma ciepła, nie ma ciszy, nie ma bezpieczeństwa. Nie ma niczego, co kojarzyło się z domem. Zostały tylko puste, czarne ściany.”

Dobre serca, gorzka rzeczywistość

W tych trudnych chwilach sąsiedzi okazali niezwykłą solidarność – ktoś podał herbatę, ktoś użyczył toalety, inny pomógł wynosić zniszczone rzeczy. Strażacy działali gwałtownie i profesjonalnie. Ale ani życzliwość, ani uściski – choć cenne – nie odbudują domu.

Rodzina nie prosi o luksus. Nie liczą na cuda. Marzą tylko o tym, by znów móc zamknąć drzwi, położyć się bez lęku, zjeść obiad w ciszy. Ale potrzebują na to środków, których zwyczajnie nie mają.

Na portalu zrzutka.pl ruszyła zbiórka na odbudowę spalonego mieszkania.

„Zwracamy się z głęboką prośbą – o pomoc, o przysłowiową cegiełkę, o nadzieję. Nasze życie trafiło do kontenera z gruzem. Ale jeżeli są jeszcze ludzie dobrej woli – wierzymy, iż zbudujemy to wszystko jeszcze raz.”

Ty też możesz pomóc

Udostępnij tę historię. Dorzuć choćby symboliczną złotówkę. Czasem to właśnie najmniejszy gest potrafi uratować czyjś świat.

Idź do oryginalnego materiału