Zabytkowy młyn w Mosinie zostanie wyremontowany!

2 miesięcy temu

10 marca, około drugiej w nocy doszło do pożaru zabytkowego młyna przy ulicy Kolejowej. Należący do Skarbu Państwa i zarządzany przez starostę, kilka dni po pożarze miał być po raz drugi licytowany. Wcześniej licytacja została odwołana z powodu braku ofert. Według najnowszych ustaleń, budynek nie będzie już wystawiany na sprzedaż. Jak poinformowało Radio Poznań, młyn, który ucierpiał w pożarze zostanie poddany renowacji.

Remont zabytkowego młyna przy ulicy Kolejowej w Mosinie

Młyn przy ulicy Kolejowej o powierzchni 560 m2 powstał na przełomie XIX i XX . Jest własnością Skarbu Państwa i zarządzany przez starostę poznańskiego. Dyrektor Wydziału Gospodarowania Mieniem Hanna Kwiatkowska w Starostwie Powiatowym, poinformowała, iż „według ekspertyzy zleconej przez starostwo, młyn można odratować bez rozbiórki„. Podobnego zdania jest powiatowy nadzór budowlany, który kończy formalne postępowanie. Wymianie wymagają poszycie dachu, stolarka okienna oraz pojedyncze elementy elewacji. Konieczne będzie uzyskanie opinii konserwatora zabytków. Koszty remontu pokryje Skarb Państwa.

Kompleks mieszkalny położony w sąsiedztwie młyna sprzedany za blisko 600 tys. zł

Zabytkowy młyn jest częścią kompleksu, do którego zalicza się budynek mieszkalny wraz z działką, położony w sąsiedztwie młyna. Jeszcze do niedawna był zamieszkały. W wyniku zagrożenia katastrofą budowlaną, decyzją starosty poznańskiego, mieszkańcy zajmujący bezumownie lokale zostali jednak zmuszeni do jego opuszczenia. Budynki wraz z młynem zostały ujęte w gminnej i wojewódzkiej ewidencji zabytków i są objęte opieką konserwatora budynków. Niedawno położona obok działka z budynkiem została wylicytowana. Nowy właściciel prywatny nabył nieruchomość za prawie 600 tysięcy złotych.

Przebieg pożaru i szczegóły akcji gaśniczej

W nocy 10 marca 2024 r. w budynku młyna wybuchł pożar. Nieoficjalnie mówi się, iż przyczyną pożaru było podpalenie. Na miejsce zadysponowano wówczas 10 zastępów straży pożarnych. – Sytuacja gwałtownie została opanowana. W zdarzeniu nikt nie ucierpiał. W pustostanie nie znaleziono żadnych osób – mówił rzecznik prasowy wielkopolskich strażaków.

– W związku z charakterem obiektu oraz zastosowaniu bardzo dużej ilości drewna do budowy młyna, specyfika oraz dynamika rozprzestrzeniania się pożaru była bardzo szybka – poinformował asp. Bartosz Mroczek z PSP JR9-9 w Mosinie. – Mimo trudnych warunków, w wyniku podjętych działań ogień został gwałtownie opanowany oraz nie zdołał się rozprzestrzenić na bezpośrednio sąsiadujący budynek mieszkalny. W wyniku pożaru nikt nie został poszkodowany, przyczyny powstania pożaru są badane, a o dalszym losie obiektu decyzję podejmie Nadzór Budowlany wraz z Konserwatorem Zabytków – dodawał strażak.

Opinie służb

Szczegóły, na temat nocnej akcji gaśniczej i ewentualnej rozbiórki budynku zdradzili na swoim profilu społecznościowym strażacy z OSP Mosina. – Udało się na tyle obniżyć temperaturę i gwałtownie przydusić pożar, iż nie popękały ściany, pozostało większość belek nośnych i praktycznie cały dach – tłumaczą ochotnicy. – Sytuacja była naprawdę trudna, ponieważ kubatura i nagromadzenie materiałów do pirolizy duża, w kilku pomieszczeniach doszło do rozgorzenia, ale w przemyślany sposób chłodziliśmy gazy pożarowe i panowaliśmy pomimo skomplikowanego podziału pomieszczeń nad wentylacją – zwracają uwagę. – Zabiliśmy w dachu lance na stałe i wykonaliśmy otwory oddymiające. Oczywiście musieliśmy dokonać wyboru, która część w pierwszej fazie jest dla nas ważniejsza i tu niższa połać dachu miała pierwszeństwo, dlatego w wyższej jest trochę większe wypalenie – dodają.

– Można podsumować, iż taktyka wygrała kolejny raz ale to przede wszystkim bardzo dobre zgranie z JRG i pozostałymi OSP oraz wspólny pomysł jak sobie radzić z takimi pożarami kubaturowymi i w konsekwencji twarde realizowanie przyjętych założeń – wypowiedzieli się na temat akcji gaśniczej strażacy z OSP Mosina.

Reakcje mieszkańców

Pożar wywołał emocje wśród mieszkańców. Z wypowiedzi można było wyczuć smutek, żal, jak i rozgoryczenie. Po pożarze, na światło dzienne wyszło wiele ciekawych faktów, związanych z najnowszą historią tego zabytkowego obiektu.

– Moja mama tam pracowała, praca była bardzo ciężka w młynie. Często tam bywałam i się tam bawiłam. Szkoda tego miejsca – napisała Pani Grażyna. – Młyn i dom oraz Kokotek jak i Pałac w parku to mogły być nasze mosińskie ciekawostki, a tu wszystko się rujnuje. Myślę, wspominając Osową Górę, pociąg, góry z wyciągiem narciarskim, to wszystko tętniło życiem. Wiem bo jestem już starszą osobą i pamiętam fajne czasy. Wielka szkoda – opowiada Pani Krystyna, mieszkanka Mosiny.

– Za możliwość spędzania wolnego czasu w takich obiektach (po rewitalizacji) płacimy grubą kasę. Jeździmy do Cukrowni w Żninie, Ostoi w Chobienicach itp. a tymczasem taka perełka, tu na miejscu, poszła z dymem. Oby nie bezpowrotnie! – zwracał z kolei uwagę Łukasz Grzybak, przewodniczący Osiedla nr 3 w Mosinie.

Historia działań społecznych

Więcej światła na ten temat zabytkowego młyna przy ulicy Kolejowej rzuciła w internecie społeczniczka, Dorota Lisiak:

– Do tej pory to był najpiękniejszy i najlepiej zachowany zabytek nie tylko w naszej gminie ale i w okolicy! – podkreśla Dorota Lisiak – Wspaniała przestrzeń i potencjał! Stropy nie tknięte upływem czasu, zdrowe drewniane konstrukcje, porządne stabilne mury! Co ważne, tylko część w pionie wieży miała uszkodzony dach i tylko ten fragment na „teraz” wymagał zabezpieczenia by budynek mógł czekać cierpliwie na dofinansowanie. Skąd to wiem? Bo przez 2 lata jako organizacje pozarządowe interesowaliśmy się tym architektonicznym cudem. Bzdurą jest, iż nikt go nie chciał! Mieliśmy pomysł na stworzenie tu Międzynarodowego Domu Spotkań dla młodzieży, społecznej kafejki dla seniorów, kina w przepięknych olbrzymich piwnicach, międzynarodowej biblioteki itd. Ale kogo to obchodziło! Tu wszyscy są zafiksowani na Kokotku i Budzyniu, ale, czy ktokolwiek ma pojęcie w jakim stanie są te „budynki”? Sorry! Mają jedną przewagę, są politycznie pożądane – dodaje Dorota Lisiak. – Osobiście widziałam wszystkie i tylko młyn przy mniejszych nakładach finansowych niż na pozostałe „domki z kart” mógł stać się drugą „tlenownią”. Składaliśmy pisma i podejmowaliśmy starania u starosty, wojewody, rozmawialiśmy z gminą i radnymi… Gdy wreszcie udało się wycisnąć od gminy aprobatę dla pozyskania budynku, starosta wystawił młyn na przetarg – zwraca uwagę Lisiak.

– Ktoś musiał się nieźle postarać by wzniecić tu ogień. Wielkie podziękowania dla naszych strażaków, iż uratowali dach. To bardzo dobra wiadomość! Tak, jestem zła i żałuję, iż nie poszliśmy na całość! Mam żal o to, iż gmina w swojej niegospodarności, bo tak nazywam rezygnację z mienia, na różnym etapie zaniechała starań o ten atrakcyjny teren (dwie odrębne działki młyn +dom) – do siebie, iż za gwałtownie pogodziłam się z decyzją starosty! Co przeraża? jeżeli było to podpalenie, to co to są za ludzie, którzy narazili na utratę zdrowia i życia mieszkańców domu sąsiedniego?! Tak, czy inaczej może nareszcie mieszkańcy sięgną do historii i zauważą, iż Młyn to kawał bardzo ciekawej oraz ważnej historii naszej gminy! – podsumowuje społeczniczka.

Powyższe słowa wywołały poruszenie wśród mieszkańców. Głos zabrał m.in. naczelnik mosińskiej ochotniczej straży pożarnej.

– Niestety – nie ukrywam, iż od dłuższego czasu obawialiśmy się takiej sytuacji – podaje naczelnik OSP Mosina Michał Kołodziejczak. – Obserwowaliśmy ten budynek od 30 lat w sąsiedztwie – niestety nigdy nie byliśmy w środku a szkoda bo pewne rozwiązania nas zaskoczyły np, ściana działowa w tzw. wieży, Byliśmy świadomi jednak, iż wszystkie młyny w Poznaniu i okolicy zostały spalone doszczętnie i dziś stoją tam inne obiekty. W Poznaniu minimum cztery. Niestety jak dostaliśmy zgłoszenie wyjeżdżając z jednostki widzieliśmy, iż cała wieża od strony naszej jednostki jest już objęta pożarem. Po dojeździe na miejsce również część dolnych kondygnacji. Nie ukrywamy, iż wyzwanie by uratować dachy, belki wiążące ściany było naprawdę duże. Tu choćby stropy do piwnicy są drewniane, nie znaliśmy układu podłóg, co w zadymieniu jest śmiertelną pułapką dla strażaków ale spróbowaliśmy i się udało zapobiec doszczętnemu wypaleniu. Niestety, to co się wydarzyło do naszego przyjazdu jest nieodwracalne. Mogę tylko dodać, iż przybyły na miejsce Inspektor Nadzoru Budowlanego stwierdził, iż budynek nie zagraża zawaleniem – nie popękały ściany, pozostały choć niektóre nadpalone belki nośne – udało się uratować dach na głównej części. Wstępną przyczynę, bo tylko do tego mamy uprawnienia, przyjęliśmy podpalenie, natomiast Policja powołała biegłego, który ma określić ostateczną przyczynę. Szkoda bo stał bardzo długo nienaruszony – napisał naczelnik.

– Do tego pożaru doszło wewnątrz pomieszczeń. Tak wynika z opinii biegłego, iż najprawdopodobniej została użyta substancja łatwopalna, która spowodowała, iż ten pożar tak gwałtownie się rozprzestrzeniał i przemieszczał na coraz wyższe kondygnacje aż do samego poddasza – rozwiał wątpliwości mł. insp. Andrzej Borowiak, rzecznik wielkopolskiej policji. Sprawą zajęła się też prokuratura.

Młyn czeka na remont

Jaki los czeka teraz niszczejący, częściowo spalony zabytkowy młyn przy ulicy Kolejowej? Wygląda na to, iż młyn, którego historia budzi wielkie emocje wśród mieszkańców, dzięki decyzji starosty, odzyska swoją dawną świetność. Mieszkańcy Mosiny mogą liczyć na przywrócenie tej zabytkowej perełki w centrum miasta. Miejmy nadzieję, iż zaangażowanie osób starających się o jego remont sprawi, iż budynek otrzyma drugie życie i przez wiele lat będzie cieszył mieszkańców oraz turystów naszego miasta.

Dawny młyn przy ul. Kolejowej w Mosinie (archiwum)

Opuszczony budynek mieszkalny obok młyna przy ulicy Kolejowej 13 w Mosinie. Budynek wraz z działką został wylicytowany za blisko 600 tys. zł

Zabytkowy młyn przy ul. Kolejowej w Mosinie fot. Jacek Niedzielski FotoDron

Stan drewnianych belek przed pożarem; fot. Dorota Lisiak

Stan budynku przed pożarem; fot. Dorota Lisiak

budynek w środku po pożarze; fot. OSP Mosina

Pożar w dawnym młynie na ulicy Kolejowej w Mosinie – akcja gaśnicza; fot. OSP Mosina

Pożar w dawnym młynie na ulicy Kolejowej w Mosinie – akcja gaśnicza; fot. OSP Mosina

Post Zabytkowy młyn w Mosinie zostanie wyremontowany! pojawił się poraz pierwszy w Gazeta Mosińsko-Puszczykowska.

Idź do oryginalnego materiału