Pożar strawił kompleks domów szeregowych w Unionville, straty przekraczają 5 milionów dolarów.
Wczesnym rankiem we wtorek w Unionville wybuchł potężny pożar, który strawił kompleks domów szeregowych będących w trakcie budowy. Jak poinformował szef straży pożarnej Markham, Chris Nearing, straty spowodowane żywiołem szacuje się na „ponad” 5 milionów dolarów. Pożar wybuchł na terenie budowy w rejonie Kennedy Road i Aldergrove Drive, gwałtownie się rozprzestrzenił i doprowadził do całkowitego zniszczenia kilku jednostek mieszkalnych.
Na szczęście, w momencie pożaru domy były jeszcze niezamieszkane, dzięki czemu nikt nie odniósł obrażeń. „To ogromne zniszczenia, ale na szczęście nie ucierpieli w nim ludzie” – powiedział Nearing, podkreślając, jak ważne jest to, iż pożar wybuchł jeszcze przed ukończeniem budowy i oddaniem mieszkań do użytku.
Strażacy zareagowali błyskawicznie, ale mimo ich wysiłków ogień zniszczył cały blok czterech domów szeregowych. Dzięki skutecznej akcji ratowniczej udało się jednak ochronić sześć jednostek po północnej stronie kompleksu oraz dwanaście kolejnych po stronie zachodniej. „Sytuacja mogła być znacznie gorsza, ale szybka reakcja naszych zespołów pozwoliła ograniczyć rozprzestrzenianie się ognia” – dodał szef straży pożarnej.
Nearing wskazał, iż rozmiar pożaru mógł być dodatkowo potęgowany przez obecność butli z propanem, które znajdowały się na placu budowy. Materiały łatwopalne mogły przyczynić się do gwałtownego rozprzestrzenienia ognia, co utrudniło działania gaśnicze. „Gdy mamy do czynienia z budową, na miejscu często znajdują się różne substancje łatwopalne, a to sprawia, iż ogień rozprzestrzenia się szybciej i jest trudniejszy do opanowania” – wyjaśnił.
Obecnie jest zbyt wcześnie, aby dokładnie określić przyczynę pożaru, jednak na miejscu pracować będą specjaliści z Biura Komisarza ds. Pożarów, którzy przeprowadzą szczegółowe dochodzenie. Nearing podkreślił, iż ze względu na rozmiar zniszczeń ustalenie dokładnych przyczyn może być bardzo trudne. „Czasami, gdy ogień jest tak intensywny i powoduje ogromne straty, znalezienie konkretnej przyczyny może okazać się wyzwaniem. Jednak nasi śledczy zrobią wszystko, aby dojść do sedna sprawy” – dodał.
Śledztwo może ułatwić fakt, iż w okolicy znajdują się kamery monitoringu. Jak podkreślił Nearing, służby pracują w tej chwili nad zabezpieczeniem nagrań, które mogą dostarczyć kluczowych informacji na temat okoliczności pożaru. „Analiza nagrań z kamer może pomóc nam lepiej zrozumieć, jak dokładnie rozprzestrzeniał się ogień i czy na miejscu doszło do jakichkolwiek podejrzanych zdarzeń” – powiedział szef straży pożarnej.
Obecnie teren objęty pożarem pozostaje zabezpieczony, a ekipy strażackie będą tam obecne przez resztę dnia, aby monitorować sytuację i zapobiec ewentualnemu ponownemu pojawieniu się ognia. Śledztwo jest w toku, a mieszkańcy okolicy są proszeni o zachowanie ostrożności i zgłaszanie wszelkich podejrzanych informacji, które mogłyby pomóc w ustaleniu przyczyny pożaru.