![](https://images4.polskie.ai/images/289565/27305532/7440f852b1476c41cbe44fdd6f417aec.jpg)
– Za wcześnie, by spekulować, czy pożar hali w Gdańsku to efekt działania obcych służb – powiedział na antenie Polsat News Jacek Dobrzyński, rzecznik MSWiA. Ogień wybuchł w środę po południu, a nad miastem unosiła się chmura toksycznego dymu. W zabytkowej budowli spłonęło m.in. ponad tysiąc elektrycznych rowerów oraz akumulatory.
W czwartek pojawiła się informacja, iż Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego zbada, czy pożar w hali w Gdańsku, do którego doszło dzień wcześniej, jest wynikiem działania agentury obcego państwa. Do sprawy na antenie Polsat News odniósł się rzecznik prasowy MSWiA – Jacek Dobrzyński.
ZOBACZ: Wielki pożar hali w Gdańsku, a w środku 1500 rowerów Mevo
– Jesteśmy na etapie wstępnym, trwa dogaszanie, nie rozpoczęły się jeszcze żadne oględziny. Jestem zmuszony zgasić ten „pożar medialny”, iż już wchodzi tam ABW, iż jest podejrzenie szpiegostwa, umyślnego podpalenia. Nie, na tym etapie dopiero policja będzie robić oględziny, później wejdą biegli z zakresu pożarnictwa, by określić, co było przyczyną pożaru – podkreślił.
Jak dodał Dobrzyński, jest za wcześnie, by w obecnej chwili spekulować na temat przyczyn wybuchu ognia w hali.
Gdańsk. Pożar zabytkowej hali, spłonęły rowery elektryczne
W środę po godz. 13:00 w budynku dawnych Zakładów Naprawczych Taboru Kolejowego wybuchł pożar. Oficer prasowy pomorskiej straży pożarnej kpt. Jakub Friedenberger poinformował, iż na miejscu pracowało około 100 strażaków.
W momencie wybuchu pożaru w hali znajdowało się około 1,5 tys. rowerów MEVO.
Artykuł jest aktualizowany.
![](https://images4.polskie.ai/images/289565/27305532/7dec0c35bed757f3119dd0c74b077309.jpg)
wka / polsatnews.pl / Polsat News
Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?
Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!