Ciche odgłosy w rurze. "Zajrzeliśmy do środka i zobaczyliśmy głowę człowieka"

6 godzin temu

Niecodzienne zdarzenie w Sułoszowej w Małopolsce. W rurze pod drogowym przepustem utknął starszy mężczyzna, którego znaleziono przypadkiem w związku z mającą miejsce nieopodal kolizją drogową. Jedną z ratujących go osób okazał się być strażak, który akurat odwoził do szkoły swoje dzieci. Senior został wydobyty po prawie trzech godzinach i trafił do szpitala.

Do zdarzenia doszło w piątek nad ranem na drodze w miejscowości Sułoszowa niedaleko Krakowa. Jak przekazał nam czytelnik, na trasie tej zwykle nikt się nie zatrzymuje. Tym razem było jednak inaczej, gdyż ruch zatamowała mająca tam miejsce kolizja z udziałem kilku samochodów. Wydarzenie te doprowadziło, jak się później okazało, do niecodziennego odkrycia.

Sułoszowa. Mężczyzna uwięziony w rurze pod przepustem

Portal polsatnews.pl rozmawiał ze strażakiem, który mieszka w okolicy i przez przypadek stał się świadkiem oraz czynnym uczestnikiem całego zajścia.


- Odwoziłem dzieci do szkoły, ale z powodu mającej miejsce na drodze stłuczki, droga była nieprzejezdna i musiałem poprosić o pomoc brata, a sam później wróciłem po samochód. Kiedy pojawiłem się na miejscu jeden z obecnych tam mężczyzn zaczął mówić, iż słyszy jakiś głos dochodzący z rury pod przepustem. Zajrzeliśmy do środka i zobaczyliśmy głowę człowieka - relacjonował.

ZOBACZ: 63-latek wjechał w kobietę z dziećmi. Zatrzymał się na domu


Rura, jak widać na przesłanych do naszej redakcji zdjęciach, była wąska i nie wiadomo dokładnie, jak ok. 70-letniemu seniorowi udało się tam dostać. Niemniej jednak, nasz czytelnik mówi, iż życie mężczyźnie uratował fakt, iż mimo iż na dworze panował mróz, w rurze było sucho.

Akcja w Sułoszowej. Strażak po służbie pomógł uratować emeryta

Rozmówca polsatnews.pl, jeszcze zanim na miejscu pojawili się jego koledzy ze straży, próbował samodzielnie wczołgać się do rury i pomóc uwięzionemu tam poszkodowanemu.


- Pan był za słaby, aby wyciągnąć go, podając mu gałąź lub jakiś przedmiot, np. szpadel. W związku z tym postanowiliśmy odkopać rurę i przystąpiliśmy do działania - powiedział.

ZOBACZ: Nagle zaczęła hamować na ekspresówce. Później było tylko gorzej


Po pewnym czasie na miejscu pojawił się już zastęp strażaków oraz zespół ratownictwa medycznego. Z informacji przekazywanych przez sąsiadów emeryta wynika, iż wyszedł on z domu ok. 6 rano, a został uwolniony dopiero po godzinie 9. Mężczyzna przytomny i logiczny, ale słaby i wyziębnięty trafił do szpitala.

WIDEO: Petru o wolnej Wigilii: Jak można zgłaszać takie projekty?
Idź do oryginalnego materiału