W budynku, który stanął w płomieniach, mieszkała matka z dorosłym, niepełnosprawnym synem. Mimo heroicznych wysiłków strażaków budynek został doszczętnie zniszczony i teraz nadaje się już tylko do rozbiórki. W pożarze spłonęły też niemal wszystkie rzeczy rodziny drugiego brata, który tydzień wcześniej z żoną i dwójką dzieci (4-letni Staś i 3-letnia Dominika) rozpoczął przeprowadzkę do budynku obok. To właśnie on na stronie Szczytny Cel stworzył zbiórkę dla swojej mamy Teresy i brata Bartłomieja, który trafił do szpitala z poważnymi oparzeniami ciała i dróg oddechowych. Mężczyzna został wprowadzony w stan śpiączki farmakologicznej.
– Z ciężkim sercem informujemy, iż nasz brat Bartek zmarł w szpitalu nad ranem 11 listopada. Jest to ogromna strata dla naszej rodziny, której nie da się opisać słowa