Jeszcze w klasie czwartej my (żytkiejmscy uczniowie) wygraliśmy wycieczkę do stolicy jako główną nagrodę klas 4-6 w ogólnopolskim konkursie „Misja Edukacja” organizowanym przez Bank Paribas. Odebraliśmy ją już jako piątoklasiści z początkiem roku szkolnego (29.09-01.10.2025 r.). A teraz czas na podzielenie się smakiem tej nagrody, o czym napisaliśmy sami…
Zofia:
Wyjeżdżaliśmy wcześnie z rana, więc musiałam wstać o 3:00 w nocy, żeby na 4:15 być przed szkołą na zbiórce. Podróż minęła mi bardzo szybko, bo liczyłam tiry. Naliczyłam ich aż 542, ale mogłam część pominąć podczas rozmowy z kolegą.
O 8:15 byliśmy już w Warszawie, a pierwszym zwiedzanym obiektem było Sanktuarium św. Ojca Pio na osiedlu Gocław-Lotnisko. Bardzo mi się tam podobało. Kolejny punkt to interaktywne miasteczko zawodów Miniciti w Centrum Praskim Koneser na Pradze. Naszym zadaniem była praca w charakterze strażaków, mechaników, pracowników Ikei, Radia Zet i dziennikarzy portalu internetowego (a możliwości było jeszcze więcej). Popróbowałam swoich sił jako dziennikarka radiowa: mogłam wybierać newsy puszczane w radiu, nagrywałam swój głos i informowałam, która godzina, a… i mogłam choćby stworzyć swoją muzykę. Chłopcy byli strażakami. Ich zadaniem było gaszenie pożaru, jazda wozem strażackim i rozwijanie węzy gaśniczych. Inni koledzy byli pracownikami Ikei i projektowali wnętrza pokazowe oraz reklamowali produkty sprzedażowe. Za dobrze wykonaną pracę otrzymywaliśmy „miniasy” – walutę, którą mogliśmy wydać w tamtejszym sklepiku. Kupiłam śliczne naklejki, ktoś z klasy farby do malowania twarzy itd. Było śmiesznie i ciekawie. Najpierw zarobiłam kasę, a potem mogłam wydać ją tak, jak tylko chciałam. Dwie godziny minęły niczym minuty i chętnie pojechałabym tam jeszcze raz z… moją klasą!
Następnie pojechaliśmy do hotelu w teju samej dzielnicy i zajęliśmy swoje pokoje. Po dłuższej chwili odpoczynku udaliśmy się na obiad, a potem do fabryki czekolady E. Wedla. Widzieliśmy najprawdziwsze drzewa kakaowca. Pięknie wyglądały, za nimi były ekrany z dżunglą. Nie brakowało ciekawostek w opowieści przewodniczki, np. iż owoce wyrastają z pnia, a kakao to zmielone nasiona drzew kakaowca; wiele mówiła o powstawaniu czekolady. Sposób zbierania nasion nie zmienił się praktycznie od trzech tysięcy lat! Bardzo podobała mi się jej narracja. Poznaliśmy też historię fabryki Wedla i zasady pracy na linii produkcyjnej. Chciałabym kiedyś tam pracować, bo pracownicy linii produkcyjnej mogą jeść tyle czekolady, ile chcą. Było świetnie, ale gdy wróciliśmy do hotelu po 18:00, byłam tak zmęczona, iż gwałtownie usnęłam. To był bardzo wyczerpujący dzień, ale wart przeżycia i nie zapomnę go nigdy.
Stefan:
To prawda, jest co pamiętać z tego dnia: fabrykę czekolady E. Wedla, Sanktuarium Św. Ojca Pio… Najbardziej podobało mi się ofiarowany przez BNP Paribas pobyt w Minicity, w którym byłem mechanikiem i strażakiem. Po zdobyciu „miniasów” wybrałem sobie nagrodę. Bardzo dobrze wspominam też pobyt w fabryce czekolady. Chciałbym jeszcze raz tam pojechać, bo miło spędziłem czas tego dnia i kolejne dwa również – widziałem Pałac Kultury i Nauki, pobuszowałem po słynnych Złotych Tarasach, widziałem pomnik Małego Powstańca.
Piotr:
Na wycieczce w Warszawie mieliśmy zaszczyt zobaczyć Stadion Narodowy PGE, z czego byłem ogromnie szczęśliwy. Tak, to ja, iż mogłem zobaczyć to miejsce z bliska. Trybuny, które wcześniej widziałem tylko w telewizji, a ostatniego września – gdy wszedłem na nie, to czułem się jak prawdziwy kibic. Widziałem również szatnie piłkarzy, w których przygotowują się do meczu. I inne miejsca, niekoniecznie związane ze sportem. W końcu mieliśmy trasę zwiedzania „Poczuj się jak VIP”! I tak się czułem, i wiem, iż jeszcze kiedyś tam wrócę na prawdziwy mecz. O, jestem z tej wycieczki zadowolony, pomimo, iż nie dostaliśmy się do Muzeum Pieniądza z uwagi na ogromne kolejki. Zwiedzanie stadionu stanowiło jedną z wycieczkowych niespodzianek! Trafioną i świetną!
Kacper:
A ze stadionu udaliśmy się do miejsca godnego pamięci: na Kopiec Powstania Warszawskiego. Byliśmy w Alei Godziny „W”. Gdy tam przyjechaliśmy, to najpierw wchodziliśmy po około 400 schodach, zbudowanych na gruzach budynków zburzonych podczas II wojny światowej. Idąc na szczyt wzgórza mijaliśmy krzyże i ruiny upamiętniające walczących niegdyś naszych przodków. Na samej górze widzieliśmy wielki znak, Polski Walczącej, a na dole – pomniki z gruzami.
Potem poszliśmy na plac zabaw nazwany Planem Burza z wielką zjeżdżalnią i innymi atrakcjami, skąd udaliśmy się na pyszne przysmaki na warszawską starówkę.
Dawid:
Mówiąc o jedzeniu – smakowało! I można było w restauracjach wybierać w menu… jak na rodzinnej wyprawie. A nawiązując do Kopca Powstania Warszawskiego warto wspomnieć, iż w kolejną rocznicę pamiętnych wojennych dni płonęły jeszcze znicze pod wielkim pomnikiem na górze usypanej z prawdziwych gruzów Warszawy. W Alei Godziny „W” nasuwały się obrazy minionych walk – to miejsce zrobiło na nas duże wrażenie!
Julian:
A ostatniego dnia podczas pobytu w MacDonald napełniliśmy nasze ciała, aby potem udać się do teatru „Capitol” w poszukiwaniu pokarmu dla ducha. Sztuka była ciekawa, nawiązywała do ekologii i życia w stylu zero waste – nawiasem mówiąc wpisała się w nasz aktualny projekt pod tym hasłem. Przedstawienie miało dużą wartość pod każdym względem…
Julia:
Tak, było dla nas wielkim przeżyciem. Już rano ubraliśmy się odświętnie na spotkanie ze spektaklem „Dreams”, przekazującym wiarę w siebie i w swoje marzenia. A po przedstawieniu kolejna niespodzianka: spotkanie z aktorami, autografy. Występ był cudowny! Niezapomniany!
Po wyjeździe z Warszawy zatrzymaliśmy się na obiad w Ostrowi Mazowieckiej. Wszyscy się najedliśmy i zwiedziliśmy Muzeum Kresów (w tym samym budynku). Spodziewałam się nudów na oglądaniu eksponatów z II wojny światowej, ale było inaczej…i przyjemnie się rozczarowałam. Może uda się tam być kiedyś z noclegiem? Może na zielonej szkole? Podsumowując ten dzień uważam, iż był on równie bardzo interesujący i pouczający, jak cały kilkudniowy pobyt w stolicy. Do dziś czuję ten smak nagrody i wiem, iż w życiu warto się starać.
Wszyscy:
Dziękujemy organizatorom i sponsorom: Pracownikom Banku Paribas, Dyrektorowi SP Żytkiejmy i naszej wychowawczyni Pani Ewie. I Rodzicom za kieszonkowe!
Uczniowie klasy V SP Żytkiejmy

7 godzin temu

![Pożar na cmentarzu. Słup ognia sięgał kilku metrów [WIDEO]](https://radiopoznan.fm/kdCmsAssets/render/id/199334/file_name/img_9259.jpg)
![Pożar domowej kotłowni w Plennej [zdjęcia]](https://tkn24.pl/wp-content/uploads/2025/11/Pozar-domowej-kotlowni-w-Plennej-1.jpg)











