Ponad 20 zastępów straży pożarnej walczy z pożarem, do którego doszło w Lubieszynie. Płonie tam zakład spawalniczy. W akcji bierze udział robot z JRG w Gdyni. W pobliżu znajduje się tartak i działania strażaków sprowadzały się m.in. do tego, by nie doszło do rozprzestrzenienia się ognia. Ogień pojawił się między godziną 14 a 15. Na początku z żywiołem walczyło 17 zastępów straży pożarnej, ale w miarę upływu czasu liczba strażaków tylko się powiększała. W chwili obecnej, jak podaje Radio Gdańsk, na miejscu walczą 22 zastępy, ale ta liczba najpewniej się zmieni. Na miejsce akcji sprowadzono również robota gaśniczego z Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej w Gdyni. Doszło do ewakuacji około 10 osób z 2 budynków. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, iż doszło tam do wybuchu butli z acetylenem. Służby strażackie wyznaczyły strefę zagrożenia, która obejmuje obszar około 200 metrów. Na miejsce zdarzenia ściągane są cysterny z wodą m.in. z Bytowa. - Sytuacja jest naprawdę groźna, tym bardziej, iż niedaleko znajduje się tartak i działania strażaków skupiały się m.in. na tym, by nie doszło do rozprzestrzenienia się ognia. Miejscowe ujęcie nie daje już rady, więc woda będzie dostarczana m.in. z Liniewa - relacjonuje jeden ze strażaków biorący
