Pożary w Grecji objęły Peloponez, Eubeę i wyspę Kythera – ogłoszono stan alarmowy i ewakuowano mieszkańców. Władze ostrzegają przed gwałtownie rozprzestrzeniającym się ogniem i trudnymi warunkami pogodowymi, choć lokalnie sytuacja zaczyna się poprawiać.
W niedzielę (27 lipca) pożary objęły znaczne obszary Grecji. Stan alarmowy ogłoszono m.in. na zachód od Aten (Peloponez), a także na wyspach Eubea (Evia) i Kithira (Kythera). Samoloty i śmigłowce gaśnicze wznowiły operacje o świcie, a władze ostrzegają przed gwałtownie rozprzestrzeniającym się żywiołem.
– Dzisiejszy dzień będzie dla nas bardzo trudny. Ryzyko pożarów utrzymuje się na niemal całym terytorium kraju – powiedział rzecznik straży pożarnej Vassilis Vathrakogiannis, zaznaczając jednak, iż sytuacja lokalnie zaczyna się poprawiać.
Według prognoz pogody silne wiatry, które napędzały ogień, w większości regionów słabną. Mimo to meteorolodzy ostrzegają, iż Kythera – popularna wyspa turystyczna z 3 600 mieszkańcami – wciąż walczy z „niepokojącymi” warunkami.
Alerty ewakuacyjne wysłano do mieszkańców wysp położonych na południowo-wschodnich krańcach Peloponezu, gdzie ogień przez cały czas rozprzestrzenia się poza kontrolą, zagrażając zabudowaniom mieszkalnym.
– Wszystko płonie: domy, drzewa oliwne – relacjonował Giorgos Komninos, zastępca burmistrza Kythera, w rozmowie z państwową telewizją ERT News.
– Nasz zabytkowy klasztor znajduje się w bezpośrednim niebezpieczeństwie – dodał, zaznaczając, iż żywioł dotknął już połowy powierzchni wyspy.
Dziesiątki strażaków, wspieranych przez trzy śmigłowce i dwa samoloty, walczyły z ogniem, który wybuchł w sobotę rano na Kytherze. Pożar zmusił m.in. do ewakuacji turystów z popularnych plaż.
W ramach europejskiej współpracy na miejsce skierowano czeskie zespoły ratownicze, a dwa włoskie samoloty gaśnicze mają niedługo dotrzeć do Grecji.
Ekstremalne temperatury i zniszczenia
Jedenaście regionów Grecji pozostaje objętych najwyższym stopniem zagrożenia pożarowego. Na Peloponezie wciąż płoną kolejne obszary. W nocy z soboty na niedzielę na wyspie Eubea (Evia) niedaleko Aten ogień ponownie rozgorzał w miejscu, gdzie wcześniej udało się go opanować. Pożary zniszczyły lasy i doprowadziły do śmierci tysięcy zwierząt hodowlanych.
Służby techniczne pracują od świtu do zmierzchu, próbując naprawić poważnie uszkodzoną infrastrukturę energetyczną. W wielu wsiach utrzymują się też problemy z dostępem do wody.
Na południu, na Krecie, pożary, które wybuchły w sobotnie popołudnie, zniszczyły cztery domy i kościół. Zostały jednak w większości opanowane.
Z kolei w Kryoneri, na północ od Aten, policja wzmocniła patrole z powodu doniesień o szabrownikach, którzy zaczęli plądrować domy opuszczone podczas sobotniego pożaru.
Fala upałów: kolejne rekordy
Sytuacja w Grecji pozostaje alarmująca. Od tygodnia kraj walczy z intensywną falą upałów, podczas której temperatury w wielu regionach przekraczają 40°C. W sobotę termometry w Amfilochii, w zachodniej Grecji, wskazały 45,2°C – jeden z najwyższych odnotowanych wyników w tym roku.
Meteorolodzy przewidują, iż ekstremalne temperatury zaczną stopniowo ustępować od poniedziałku.
W ubiegłym miesiącu pożary na wyspie Chios – piątej co do wielkości w Grecji – zniszczyły 4700 hektarów. Wcześniej, w lipcu, ogień na Krecie zmusił do ewakuacji 5 tys. osób.
Najbardziej niszczycielski sezon pożarów Grecja przeżyła w 2023 roku, kiedy spłonęło niemal tys. hektarów, a życie straciło 20 osób.