Historia kurnej chaty

1 miesiąc temu

W Polsce kurna chata najczęściej nazywana była także chatą dymną lub też kurlawą. W dawnych czasach rozpalanie ognia nazywało się kureniem. Zatem kurna chata to po prostu rodzaj prymitywnej chałupiny mieszkalnej, która oczywiście pozbawiona była komina.

Kurna panna

W kurnej chacie nie ma wybudowanego pieca, jedynie otwarte palenisko, które usytuowane było w centralnej części pomieszczenia mieszkalnego. Wydobywający się z tego paleniska dym uchodził z domu poprzez umieszczony w najwyższym punkcie dachu otwór, zwyczajowo zwanym dymnikiem. W takiej chacie wszystko i wszyscy byli okopceni, a „pachnące” dymem panny, zwane potocznie kurnymi, nie bardzo znajdowały sobie partnera.

Jeszcze w XIX stuleciu

Takie prymitywne chaty mieszkalne budowano w niektórych częściach naszego kraju także pod koniec XIX stulecia. Sporadycznie były one zamieszkiwane jeszcze w dwudziestoleciu międzywojennym. Wypełniający wnętrze takiej chaty dym wywierał rzecz jasna szkodliwy wpływ na zdrowie mieszkańców tego budynku. Co ciekawe, niektórzy mieszkańcy kurnych chat uważali dym za korzystny. W takiej chacie na przykład nie lęgły się insekty, a przy okazji w takich chatach w okresie zimowym opału zużywano mniej niż w domach z kominem.

Niepotrzebne piece

Piece pierwotnie uważano jako niepotrzebną nowinkę techniczną. W nowocześniejszych już dwuizbowych chatach wnętrze dzielono na izbę czarną z otwartym paleniskiem oraz reprezentacyjną izbę białą, w której spano lub też przyjmowano gości. Otwarte palenisko mimo wszystko było źródłem wyjątkowego ciepła i rzecz jasna światła w całym domu. W taki sposób oszczędzano wówczas na zakupie lamp naftowych.

Gontem lub strzechą

Od najdawniejszych czasów dach kurnych chat nakrywano strzechą, a później drewnianym gontem. Ściany takich chat budowano z belek drewnianych ułożonych w konstrukcji sumikowej.

A podłoga…

Podłoga takiej chaty była glinianym klepiskiem, z czasem również zaczęto wykonywać ją z drewna. Na sufit kładziono polepę, której podstawowym składnikiem była wysuszona trzcina, rzadziej słoma. Chaty takie ustawiano zawsze szczytem do drogi głównej i raczej miały one jedno okno i jedne drzwi.

W takiej kurnej chacie Nasza Redakcja miała okazję posmakować dawnego życia.

Ewa Michałowska-Walkiewicz

Idź do oryginalnego materiału