"Koledzy, pomóżcie" - krzyczał jej tata spod tratwy. Nie pomogli
Zdjęcie: Po katastrofie od armatora nie usłyszałam żadnych informacji, same niedomówienia. I ta niepewność była najgorsza
"Koledzy, pomóżcie" — krzyczał mój tata spod przewróconej tratwy. Koledzy wiedzieli, iż tam jest, ale nikt nie pomógł. I nie potrafię tego wyrzucić z pamięci — mówi Dorota Subicka, córka oficera przeciwpożarowego Janusza Subickiego, który zginął w katastrofie Heweliusza.

4 godzin temu










