"Ku**a, tak nie damy rady!". Strażaczka opowiada o szokujących kulisach akcji
Zdjęcie: Agnieszka Wojciechowska i wóz straży pożarnej
Kobieta cierpiała z bólu, nieco już panikowała, ponieważ nie mogła się poruszyć, a do tego przeżywała stres. Przecież jechała po dziecko do przedszkola, spieszyła się, żeby odebrać je na czas, a ten czas właśnie minął. "Ktoś musi po nie jechać – przejmowała się – ktoś musi je odebrać". Sama byłam wtedy już matką, i to dziecka przedszkolnego. Z łatwością mogłam z nią współodczuwać w tym położeniu — wspomina jedną ze swoich akcji w książce "Pali się! Ryzyko, ogień, adrenalina. O byciu strażaczką bez lania wody" Agnieszka Wojciechowska, która od 19 lat pracuje w Straży Pożarnej.