NA ILE MOGLI, WYSPRZĄTALI PARK DRWĘCKI – INTEGRACYJNIE NA BAGNACH

ostrodanews.pl 3 tygodni temu

Podczas sobotniego poranka wszyscy chętni zebrali się, aby wziąć udział w akcji sprzątania Parku Drwęckiego. Na miejscu pojawiło się kilkadziesiąt osób. Wśród nich byli między innymi młodzi adepci piłki nożnej z Akademii Sokół Ostróda, strażacy z OSP Ostróda, przedstawiciele Niemłodzieżowej i Młodzieżowej Rady Miasta, urzędnicy – każdy, kto miał ochotę pomóc.

Na początku rozdano wszystkim worki, rękawiczki, wodę i coś słodkiego na drogę.

Wszystkich sprzątających przywitał podmokły i bagnisty, ale zarazem wyjątkowo urokliwy teren. Ci, którzy mieli kalosze, mogli śmiało brodzić po bagnach, by wyciągnąć zalegające tam śmieci. Jak można się było spodziewać, znajdowano butelki – w końcu takie miejsca przyciągają amatorów piwka na świeżym powietrzu i w pięknych okolicznościach przyrody.

Teren w Parku Drwęckim bywa podmokły. Kiedy noga ugrzęźnie, później ciężko ją wyciągnąć.

W niektórych miejscach pomoc strażaków była wręcz nieodzowna – teren wymagał brodzenia w woderach, by dotrzeć do bardziej niedostępnych zakamarków, gdzie zalegały odpady.

Strażackie wodery były potrzebne.

W samym centrum parku śmieci nie było szczególnie dużo. Trafiały się pojedyncze butelki, papierki – głównie po produktach spożywczych. Najwięcej zalegało jednak w pobliżu domostw, od strony Wałdowa. To zresztą logiczne – im bliżej cywilizacji, tym więcej śmieci.

Namoknięte śmieci lekkie nie są, ale trzeba było jakoś dotachać worki do kontenera.

Tam ilość śmieci była wręcz przeogromna. Można odnieść wrażenie, iż niektórzy traktują ten teren jak dzikie wysypisko. Znaleźć można było dosłownie wszystko – worki po cemencie, kafelki, doniczki, najróżniejsze przedmioty codziennego użytku. Najbardziej zaskoczyło jednak znalezisko strażaków: w jednym miejscu natrafili na stertę ponad stu butelek po oleju silnikowym. Druhowie przyznali, iż prawdopodobnie jest ich tam jeszcze więcej, ale bez odpowiedniego sprzętu trudno byłoby dotrzeć do wszystkiego – może choćby przydałaby się koparka.

Strażacy znaleźli ponad sto butelek po oleju silnikowym w jednym miejscu. Jest podejrzenie, iż zalega ich jeszcze więcej gdzieś zatopionych w bagnie.

Nie brakowało też miejsc, gdzie śmieci dosłownie układały się warstwowo, prawdopodobnie odkładane latami przez niektórych okolicznych mieszkańców. Wszystko wskazuje na to, iż ktoś regularnie wynosił tam odpady – na przestrzeni lat.

Młodzież bardzo efektywnie czyściła przestrzeń z odpadów.

Dzięki uprzejmości firm Ostróda Recycling oraz Hodowla Jesiotra Grabinek uczestnicy akcji mogli liczyć na niezbędne wsparcie – to właśnie te firmy zapewniły worki na śmieci, wodę oraz coś słodkiego na pokrzepienie po pracy. Organizatorem akcji jest Komitet Ostróda Od Nowa.

Pełny kontener.

Akcję można śmiało uznać za udaną. Warto pamiętać, iż tego typu działania mają na celu nie tylko uporządkowanie terenu. Równie ważne jest to, iż przy okazji sprzątania ludzie mogą się poznać, porozmawiać, spędzić wspólnie czas. Tak naprawdę właśnie o to w tym wszystkim chodzi.

Uścisk na pożegnanie.
W środku główny sponsor worków i rękawiczek – Edyta Jaskółowska z Ostróda Recycling. Po prawej Radna Beata Horodyłowska.
Znaleziono choćby mocno zleżałe kości jakiegoś dzikiego zwierzęcia.
Po trudach pracy, pora na prowizoryczną higienę.
Na bagnach autentycznie można zgubić buty.
Opona zalegająca w bagnie to gotowy przepis na dźwiganie. Na zdjęciu Radny Kamil Krzyżanowski.
Okoliczny mieszkaniec Wojtuś przyszedł z cukierkami i częstował wszystkich sprzątających.

Idź do oryginalnego materiału