Na Mazowszu brakuje kominiarzy. „Mało młodych przystępuje do zawodu”

2 tygodni temu
Zdjęcie: Ilu kominiarzy jest na Mazowszu? (autor: Krajowa Izba Kominiarzy/FB)


Brakuje kominiarzy na Mazowszu. Najmniej w stopniu mistrza jest w rejonie Wyszkowa i Pułtuska. W Warszawie i okolicy nie ma większych problemów, jednak w okresie grzewczym są obłożeni zleceniami, a to wpływa na dłuższy czas oczekiwania na wizytę.

Problem wzrasta w północno-wschodnich regionach województwa.

W kierunku Podlasia, czyli rejony Wyszkowa, Pułtuska są dosyć słabo obsadzone, jeżeli chodzi o liczbę mistrzów kominiarskich – informuje mistrz kominiarski Mirosław Antos z Krajowej Izby Kominiarzy.

Antos przyznaje, iż na taki zawód decyduje się mało młodych osób.

To jest system szkolenia zawodowego w klasach wielozawodowych. Ostatniego ucznia wypuściłem spod swoich skrzydeł dwa lata temu. Do nas przychodzą głównie osoby dorosłe, czyli osoby, które przystępują do szkolenia rzemieślniczego – mówi.

Mistrz tłumaczy, iż chętnych jest mało, ponieważ dla społeczeństwa nie jest to prestiżowy zawód.

To nie jest informatyk, to nie jest pan, który w garniturze chodzi i ma służbowy samochód elegancki i laptopa, i komórkę służbową. Jest to praca trudna, wymagająca szczególnych umiejętności, ale też wymagająca trudu fizycznego – zauważa.

Mistrz kominiarski może liczyć na pewno na średnią krajową.

Jeśli chodzi o adepta sztuki kominiarskiej, o człowieka będącego na przyuczeniu, mówimy o niższych stawkach, w zależności od umiejętności, jakie ta osoba ma i kwalifikacji – dodaje Antos.

Kominiarz jest potrzebny m.in. do usunięcia sadzy z wnętrza komina. Jej zapłon może bowiem doprowadzić do pożaru, a choćby rozszczelnienia instalacji, a w konsekwencji zapalenia konstrukcji budynku.

Jak informowała mazowiecka straż pożarna, w tym sezonie grzewczym doszło już do ponad stu pożarów sadzy.

Idź do oryginalnego materiału