Strażacy Państwowej Straży Pożarnej oraz Ochotniczej Straży Pożarnej przeprowadzili minionej doby ponad tysiąc interwencji związanych z burzami i intensywnymi opadami deszczu. Rzecznik prasowy komendanta głównego PSP, starszy brygadier Karol Kierzkowski w rozmowie z WP poinformował, iż najwięcej pracy mieli w województwach podkarpackim, śląskim, małopolskim i lubelskim.
Burze i ulewy nad Polską. Strażacy mają dużo pracy
Na przykład w Giebułtowie, w powiecie krakowskim, ulice zamieniły się w rwące potoki. Z kolei w powiecie bielskim prezydent Jarosław Klimaszewski ogłosił pogotowie przeciwpowodziowe.
Strażacy najczęściej wypompowywali wodę z posesji, usuwali powalone drzewa i zabezpieczali uszkodzone budynki. Najwięcej zdarzeń, bo blisko 400, odnotowano na Podkarpaciu. Sporo działo się też na Śląsku, w Małopolsce i Lubelszczyźnie. Rzecznik PSP powiedział, iż wciąż pozostają w pełnej gotowości operacyjnej.
– Działania prowadzone są z wyprzedzeniem, w ścisłej współpracy z administracją rządową, IMGW-PIB, służbami zarządzania kryzysowego i jednostkami naukowymi – wyjaśnił. choćby strażacy z Pomorza są dysponowani do jednostek w województwach, gdzie jest większe zagrożenie.
"73 strażaków z województwa pomorskiego we wtorek wyjechało do Sieradza (woj. łódzkie), by pomóc zabezpieczyć region przed możliwymi skutkami burz" – podał kpt. Andrzej Piechowski z pomorskiej straży pożarnej.
Z kolei Kancelaria Prezesa Rady Ministrów zapewniła, iż czujne są wszystkie służby, nie tylko strażacy, ale też żołnierze. Ponadto specjaliści monitorują poziom rzek oraz zbiorniki przeciwpowodziowe. Na ulewnym i burzowym wtorku ma się nie skończyć. Cały czas obowiązują alerty trzeciego stopnia przed silnymi opadami deszczu dla woj. mazowieckiego, łódzkiego, opolskiego, śląskiego, świętokrzyskiego i małopolskiego.