Nepal w ogniu protestów. Premier podał się do dymisji

2 godzin temu

W Nepalu doszło do dramatycznych wydarzeń. Premier KP Sharma Oli ogłosił swoją rezygnację po fali masowych demonstracji, które wybuchły w następstwie blokady mediów społecznościowych i narastającego gniewu wobec korupcji władzy.

Obrazy płonącego parlamentu obiegły świat. Jak poinformował rzecznik izby Ekram Giri, w momencie ogłoszenia dymisji setki protestujących wtargnęły do gmachu i podpaliły główną salę. Towarzyszyły temu starcia z policją, a z prowincji do Katmandu zmierzają kolejne grupy manifestantów. Lokalne media donoszą o podpaleniu domów polityków, ewakuacji ministrów śmigłowcami wojskowymi i zamknięciu stołecznego lotniska.

Demonstracje, nazwane „protestem pokolenia Z”, są wyrazem frustracji młodych Nepalczyków wobec braku perspektyw, niskiego standardu usług publicznych i niekończącej się korupcji. Katalizatorem buntu była decyzja rządu o zablokowaniu 26 serwisów i komunikatorów, w tym Facebooka, YouTube, X i LinkedIna. Tylko pięć platform, m.in. TikTok, uniknęło zakazu, spełniając wymóg rejestracji lokalnego przedstawiciela.

Po rezygnacji premiera rozpoczęły się rozmowy o powołaniu tymczasowego rządu. Wśród kandydatów wymieniana jest była przewodnicząca Sądu Najwyższego, Sushila Karki, wspierana przez środowiska prawnicze i część protestujących. Tymczasem wojsko wprowadziło dodatkowe patrole, w wielu regionach obowiązuje godzina policyjna, a armia otwarcie przejęła odpowiedzialność za bezpieczeństwo.

– Rolą armii jest przywrócenie pokoju i harmonii w kraju – podkreślił generał Ashok Raj Sigdel.

Prezydent Ram Chandra Paudel apelował o dialog, ale jego wezwania pozostają bez odzewu. Mer Katmandu Balen Shah oświadczył, iż „nie będzie rozmów bez rozwiązania parlamentu”.

Na podst. AP

Idź do oryginalnego materiału