Niemal 70 osób zginęło w ogromnym pożarze w tureckim kurorcie. Nowe informacje o tragedii

1 tydzień temu
Dramatyczne informacje napłynęły ze wtorek z Turcji. Ogromny pożar wybuchł w hotelu w ośrodku narciarskim Kartalkaya w prowincji Bolu w północno-zachodniej Turcji. Zginęło co najmniej 66 osób. Nie ma informacji, aby wśród nich byli Polacy. Wśród ofiar są niestety dzieci.


CNN podaje, iż co najmniej 66 osób zginęło, a 51 zostało rannych w wyniku pożaru, który wybuchł wczesnym rankiem we wtorek w hotelu w kurorcie narciarskim Kartalkaya w prowincji Bolu w Turcji. Takie informacje przekazał minister spraw wewnętrznych Turcji Ali Yerlikaya.

Ogromny pożar w tureckim ośrodku narciarskim. Jest wiele ofiar – w tym dzieci


Niestety wśród ofiar są także dzieci. Lokalne szkoły i firmy zaczęły już umieszczać nekrologi uczniów i personelu edukacyjnego. "Niektórzy z nich to uczniowie piątej klasy w wieku od 10 do 11 lat" – czytamy w informacji CNN.

12-piętrowy hotel został zbudowany na klifie, co utrudniło gaszenie płomieni. Ekipy ratunkowe przybyły na miejsce zdarzenia o godz. 4:15 czasu lokalnego, czyli prawie godzinę po wybuchu pożaru. W hotelu było ponad 230 gości.



Rząd Turcji wszczął już dochodzenie w sprawie pożaru. Co najmniej cztery osoby zostały zatrzymane, o czym dziennikarzy poinformował minister sprawiedliwości Yilmaz Tunca.

Głos po pożarze zabrał również prezydent Turcji. – Niestety otrzymaliśmy druzgocące wieści z Bolu. Składam kondolencje tym, którzy stracili życie i życzę szybkiego powrotu do zdrowia rannym. Podejmowane są niezbędne kroki, a osoby odpowiedzialne zostaną pociągnięte do odpowiedzialności – oświadczył Recep Tayyip Erdoğan.

Z relacji mediów wynika, iż naoczni świadkowie mówią, iż krzyki gości wypełniały górne piętra hotelu. Pojawiły się także doniesienia, iż alarm przeciwpożarowy nie zadziałał.

Ludzie uciekali przed ogniem, skacząc z okien


Niektórzy gości hotelu byli widziani, jak używali związanych prześcieradeł, aby uciec przed pożarem. – Było bardzo źle. Wszyscy wyskakiwali przez okna ze strachu przed śmiercią – powiedział jeden ze świadków CNN Turk, czyli fili amerykańskiej stacji.

– Nie mogliśmy dostarczyć wody ludziom. Karetki i wozy strażackie przyjechały bardzo późno, a ludzie nie wiedzieli, co robić – dodał inny naoczny świadek.

Agencja AP pisze z kolei, powołując się na lokalne media, iż co najmniej dwie osoby zginęły, gdy w panice wyskoczyły z budynku. Wśród ofiar pożaru jest Nedim Turkmen, felietonista gazety Sozcu, jego żona i dwójka dzieci.



Nie ma informacji, aby w tym ośrodku byli Polacy. MSZ przekazało już Turkom kondolencje w związku z tą tragedią.

"Jesteśmy głęboko zasmuceni tragicznym pożarem w ośrodku narciarskim Kartalkaya w Turcji. Przekazujemy najszczersze kondolencje rodzinom i bliskim ofiar, a rannym życzymy szybkiego powrotu do zdrowia" – czytamy w komunikacie polskiego MSZ.

Idź do oryginalnego materiału