Nocna katastrofa na kopalni

1 dzień temu

Na powierzchni kopalni Budryk w Ornontowicach, należącej do Jastrzębskiej Spółki Węglowej, w nocy z 27 na 28 listopada, doszło do katastrofy. Zawalił się zbiornik na węgiel oraz część taśmociągu. Na wysokości został uwięziony jeden z pracowników.

Jak informuje Komenda Powiatowa Państwowej Straży Pożarnej w Mikołowie, zawalił się zbiornik na węgiel surowy wraz z przyległymi pomostami taśmowymi. Jak podała w komunikacie Jastrzębska Spółka węglowa, w rejonie zawalonego zbiornika znajdowało się dwóch pracowników. Jeden z nich zdołał samodzielnie wycofać się z zagrożonego terenu. Drugi, w wyniku uszkodzenia konstrukcji zbiornika i pomostów, nie miał możliwości samodzielnej ewakuacji. Został uwięziony na sąsiednim silosie węglowym, na wysokości ok. 35 metrów. Rozpoczęła się akcja ratunkowa.

Na miejscu pracowało siedem jednostek straży pożarnej oraz 20 ratowników górniczych, w tym dwa zastępy z Centralnej Stacji Ratownictwa Górniczego w Bytomiu.

Jak podaje KP PSP w Mikołowie, sytuacja wymagała użycia podnośnika o wysokości prawie 70 metrów. Ściągnięto go z jednostki PSP w Chorzowie. Za jego pomocą oraz przy pomocy drabin i technik alpinistycznych, strażacy i ratownicy ściągnęli pracownika na ziemię. Nie odniósł obrażeń ciała, był wychłodzony. Trafił do szpitala na obserwację.

Akcja została zakończona po czterech godzinach, ok. godz. 3.30.

Jak podał portal gospodarczy wnp.pl, zawalenie się jednego z dwóch zbiorników węgla surowego w kopalni Budryk, może wpłynąć na zdolności produkcyjne zakładu. Silos bowiem umożliwiał magazynowanie, odbiór i selekcję lepszej jakości urobku w dużo większych ilościach.

(JJ)

Idź do oryginalnego materiału