Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji wprowadza przełomowe zmiany w przepisach dotyczących bezpieczeństwa mieszkań i domów w Polsce. Od 23 grudnia 2024 roku wchodzi w życie nowe rozporządzenie o ochronie przeciwpożarowej, które nakłada na właścicieli nieruchomości obowiązek instalacji czujników dymu i tlenku węgla.
Fot. Warszawa w Pigułce
Statystyki są alarmujące – w 2024 roku odnotowano ponad 27,4 tysięcy pożarów w budynkach mieszkalnych, w których życie straciło 269 osób. Dodatkowo, ponad 12,3 tysięcy pożarów powstało w wyniku zapalenia się sadzy w kominach. Te liczby skłoniły władze do podjęcia zdecydowanych działań w zakresie poprawy bezpieczeństwa mieszkańców.
Nowe przepisy będą wdrażane stopniowo. Właściciele obiektów świadczących usługi hotelarskie muszą dostosować się do wymagań do 30 czerwca 2026 roku. Natomiast właściciele prywatnych mieszkań i domów wyposażonych w piece na paliwo stałe, ciekłe lub gazowe mają czas do 1 stycznia 2030 roku.
Koszt spełnienia nowych wymagań nie jest wygórowany. Według szacunków ministerstwa, podstawowa czujka dymu to wydatek około 60 złotych, natomiast czujnik tlenku węgla kosztuje około 100 złotych. Ceny mogą się różnić w zależności od producenta, regionu czy aktualnych promocji.
Eksperci ds. bezpieczeństwa podkreślają, iż głównym powodem zatruć tlenkiem węgla są wadliwie działające urządzenia grzewcze oraz niesprawne przewody kominowe i wentylacyjne. Szczególnie niebezpieczne są nieprawidłowo konserwowane piece, kotły, podgrzewacze wody oraz kominki.
Nowe regulacje obejmą także rynek najmu – właściciele mieszkań na wynajem oraz obiektów noclegowych będą musieli wyposażyć swoje lokale w odpowiednie czujniki. Jest to szczególnie istotne w kontekście rosnącej liczby mieszkań przeznaczonych na najem krótkoterminowy.
Specjaliści z zakresu ochrony przeciwpożarowej zalecają, aby nie czekać z instalacją czujników do ostatniej chwili. Wczesne wykrycie zagrożenia może uratować życie, a koszt zakupu i montażu urządzeń jest niewspółmiernie niski w porównaniu z potencjalnymi stratami w przypadku pożaru czy zatrucia czadem.
Resort przypomina również o konieczności regularnych przeglądów i konserwacji już zainstalowanych urządzeń. Same czujniki to nie wszystko – najważniejsze jest także utrzymanie w należytym stanie technicznym całej instalacji grzewczej i wentylacyjnej.