147 razy interweniowali dotąd świętokrzyscy strażacy w związku z ulewnymi deszczami.
Pierwsze zgłoszenia zaczęły wpływać w niedzielę (27 lipca) po godz. 16.00. Najwięcej interwencji dotyczyło Kielc, ale nocą i nad ranem ta sytuacja uległa zmianie. Ulewy dały się wówczas we znaki mieszkańcom powiatów jędrzejowskiego i włoszczowskiego.
Najwięcej, bo 74 zgłoszenia, odnotowano na terenie powiatu jędrzejowskiego. W powiecie włoszczowskim było 30 zgłoszeń, a w samych Kielcach – 39 – informuje st. bryg. Marcin Nyga z Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Kielcach.
– Znakomita większość interwencji dotyczyła konieczności wypompowania wody z zalanych piwnic, garaży znajdujących się przy poziomie gruntu. Wczoraj najgorsza sytuacja była w Kielcach. Ulicami rwały strumienie wody. Co istotne, nie odnotowano zdarzeń, w których zagrożone byłoby bezpośrednio zdrowie i życie ludzkie, nikt nie ucierpiał, nie mamy też poważnych zniszczeń infrastruktury. W Kielcach strażacy przez cały czas czuwają przy zaporach powodziowych na Plantach, przy rzece Silnicy. Są to działania prewencyjne. Woda nie wystąpiła z brzegów – mówi Marcin Nyga.
O godz. 10.00 strażacy przez cały czas pracowali przy 24 zgłoszeniach w powiecie jędrzejowskim i 14 w powiecie włoszczowskim.
– W Jędrzejowie starosta zawiązał sztab kryzysowy na bazie Komendy Powiatowej PSP. Ma to na celu usystematyzowanie zgłoszeń i takie zadysponowanie jednostek, by jak najlepiej wykorzystać potencjał ratowniczy, i żeby pomoc dla ludzi dotarła jak najszybciej – mówi strażak.
Synoptycy przewidują, iż od godziny 11.00 w regionie przestanie padać i sytuacja będzie się normowała.