W tej chwili w rejonie Alei Jerozolimskich na wysokości ulicy Ryżowej trwa dramatyczna akcja ratunkowa. Na miejscu znajduje się ogromna liczba służb ratunkowych, które prowadzą wyścig z czasem, by uratować robotnika przygniecionego przez zawalony strop podczas prac wyburzeniowych.
Fot. Warszawa w Pigułce
Nasz reporter obecny na miejscu informuje o niespotykanej mobilizacji służb ratunkowych. Kolejne jednostki straży pożarnej, karetki pogotowia i radiowozy policji wciąż przybywają na miejsce zdarzenia. Ulice w pobliżu miejsca katastrofy wypełnione są błyskającymi światłami pojazdów uprzywilejowanych.
Warszawski Meditrans natychmiast po otrzymaniu zgłoszenia skierował na miejsce dwa Zespoły Ratownictwa Medycznego (W01 162 i W01 126), jednak ze względu na skalę zdarzenia, na miejscu pojawiają się kolejne jednostki medyczne. Strażacy z kolejnych zastępów przywożą specjalistyczny sprzęt do prac przy katastrofach budowlanych.
W rejonie ulicy Ryżowej utworzono sztab kryzysowy koordynujący działania wszystkich służb. Policja zabezpiecza szeroki teren wokół miejsca katastrofy, organizując objazdy dla innych użytkowników drogi. Ze względu na duże siły zaangażowane w akcję ratunkową, ruch w tym rejonie jest znacznie utrudniony.
Świadkowie opisują imponującą mobilizację służb – na miejscu można zobaczyć nie tylko wozy strażackie i karetki pogotowia, ale także specjalistyczne jednostki techniczne i pojazdy wsparcia logistycznego. Służby wykorzystują wszelkie dostępne środki, by jak najszybciej dotrzeć do uwięzionego pod gruzami człowieka.
Ze względu na powagę sytuacji i ogromną liczbę pojazdów ratunkowych zmierzających na miejsce zdarzenia, służby apelują do kierowców o bezwzględne ustępowanie drogi pojazdom uprzywilejowanym oraz o omijanie rejonu Alei Jerozolimskich w pobliżu ulicy Ryżowej. Tworzą się znaczne korki, które mogą utrudniać dotarcie kolejnym jednostkom ratowniczym.
Akcja jest szczególnie trudna ze względu na charakter zawalenia – służby muszą działać niezwykle ostrożnie, by podczas usuwania gruzu nie doprowadzić do kolejnych zawaleń, które mogłyby zagrozić zarówno poszkodowanemu, jak i ratownikom.