W nocy z piątku na sobotę, 7 grudnia, na Nowym Kleparzu doszło do pożaru, w wyniku którego całkowitemu spaleniu uległ jeden pawilon, a dwa kolejne zostały uszkodzone – jeden poważnie, drugi lekko. Jak relacjonują strażacy, sytuacja mogła być znacznie bardziej dramatyczna, gdyż podczas akcji gaśniczej odnaleziono trzy butle z gazem, które mogły doprowadzić do wybuchu.
Ogień wybuchł około północy w budynku jednej z piekarni przy ulicy Długiej w rejonie Nowego Kleparza. Pożar rozpoczął się na poddaszu jednego z sześciu pawilonów i gwałtownie rozprzestrzenił się na sąsiednie budynki. Na miejscu interweniowali strażacy z Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej nr 1 w Krakowie.
„Podano dwa prądy wody w natarciu, a następnie KDR wezwał dodatkowe siły i środki. Przy użyciu drabiny mechanicznej oraz systemu tnąco-gaszącego COBRA ugaszono pożar, kierując wodę pod blaszane pokrycie. W trakcie akcji odnaleziono trzy butle z gazem, które zostały bezpiecznie schłodzone” – relacjonują strażacy. Dzięki sprawnym działaniom ogień został opanowany, co zapobiegło większym stratom.
Fot. JRG nr 1 w Krakowie
Największe zniszczenia dotknęły pawilon piekarni, w którym wybuchł pożar. Uszkodzeniu uległ również sąsiedni sklepik cukierni oraz trzeci pawilon, choć w tym przypadku straty są niewielkie. Na czas akcji ruch na ulicy Długiej był całkowicie wstrzymany.
Wstępne informacje sugerowały, iż ogień pojawił się w sklepie piekarni „Pawlak”. Firma zdementowała te doniesienia. „Pożar NIE wybuchł w naszym sklepie, ale w sąsiednim pawilonie. Nasz lokal odniósł uszkodzenia, ale nie został bezpośrednio objęty płomieniami” – oświadczyła piekarnia na swoim profilu na Facebooku. Sklep pozostaje w tej chwili zamknięty, a zakres szkód jest szacowany.
Okoliczności pożaru bada Policja.