Pożar na ul. Robotniczej w Starachowicach. Kto wypalał miedziane kable?

1 dzień temu
Mimo, iż jest to zabronione, w powiecie starachowickim przez cały czas nie brakuje osób, które właśnie w taki sposób chcą pozyskać materiał, który później zostaje spieniężony na skupie złomu. W sobotni, późny wieczór do stanowiska kierowania Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej wpłynęło zgłoszenie dotyczące pożaru miedzianych kabli. Do incydentu doszło na ul. Robotniczej w Starachowicach. Wypalanie kabli miedzianych jest zabronione i grozi mandatem karnym. Straż miejska może interweniować w przypadku zgłoszenia takiego procederu. Wypalanie kabli jest szkodliwe dla środowiska i może prowadzić do pożarów. Zamiast tego, kable należy oddawać do skupu złomu lub punktów selektywnej zbiórki odpadów komunalnych (PSZOK).

Wypalanie jest zabronione ze względu na szkodliwość dla środowiska i ryzyko pożaru. Mimo tego przez cały czas znajdują się osoby, które nie zważając na własne bezpieczeństwo działają w ten sposób. Tak było 19 lipca. Ok. godz. 22 starachowiccy strażacy zostali wezwani do pożaru, zlokalizowanego na ul. Robotniczej. Pod osłoną nocy ktoś wypalał kable miedziane.

- Sytuacja została gwałtownie opanowana, a ognisko ugaszone - stwierdził Artur Obara, dyżurny operacyjny stanowiska kierowania Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej. Kto ognisko rozpalił? To pytanie pozostaje jak na razie bez odpowiedzi. Na miejscu zdarzenia strażacy nie zastali nikogo.
Idź do oryginalnego materiału