

Wyciek produktów naftowych w obiekcie miał miejsce w nocy z soboty na niedzielę. „W zdarzeniu nikt nie został poszkodowany. Część produktów naftowych, które wylały się na nasyp, została ugaszona. Pozostałe budynki i zbiorniki na terenie zakładu nie zostały uszkodzone” — poinformowało dowództwo operacyjne w raporcie na temat pożaru składowiska ropy w rejonie kaukaskim w rosyjskim Kraju Krasnodarskim.
Obecnie cztery jednostki straży pożarnej dogaszają jednen ze zbiorników. Pozostałe rezerwuary są w tej chwili chłodzone — opisuje TASS. Dowództwo operacyjne przekazało, iż powierzchnia pożaru wzrosła ok. dwóch tys. m kw. W sumie w akcji brało udział 473 osoby i 189 sztuk sprzętu.
Badacze poinformowali, iż w Kraju Krasnodarskim stężenie benzenu w powietrzu przekroczyło dopuszczalne normy. Mieszkańcom zalecono unikanie przebywania na zewnątrz, nieotwieranie okien oraz używanie masek podczas wychodzenia na zewnątrz.
Pożar składu ropy w Rosji. Doszło do eksplozji
Do pożaru składu ropy w Kraju Krasnodarskim doszło kilka dni temu na skutek ataku ukraińskich dronów. 21 marca, w trakcie gaszenia pożaru, na skutek dekompresji płonącego zbiornika, doszło do wybuchu produktów ropopochodnych i wycieku płonącej ropy naftowej.
Dwóch mężczyzn zostało rannych po eksplozji zbiornika, a ogień rozprzestrzenił się na drugi zbiornik i zawory odcinające. Jeden ze zbiorników został ugaszony w piątek wieczorem.