Pożar stogu słomy w Piaseczniku. Strażacy z Choszczna walczyli z ogniem, spłonęło 200 balotów
Nocna akcja strażaków w gminie Choszczno
W niedzielę, 17 sierpnia 2025 roku, tuż po godzinie pierwszej w nocy, do Stanowiska Kierowania Komendanta Powiatowego Państwowej Straży Pożarnej w Choszcznie wpłynęło dramatyczne zgłoszenie o pożarze stogu słomy. Ogień wybuchł w pobliżu miejscowości Piasecznik w gminie Choszczno.
Zgodnie z procedurami, na miejsce natychmiast zadysponowano dwa zastępy z Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej w Choszcznie. O sytuacji została również poinformowana Policja, która udała się na miejsce, aby zabezpieczyć teren i rozpocząć wstępne czynności dochodzeniowe.
Kiedy strażacy przybyli na miejsce, zastali dramatyczny widok – stóg złożony z balotów słomy był całkowicie objęty ogniem. Wysokie płomienie rozświetlały nocne niebo, a gęsty dym był widoczny z dużej odległości.
Jak wyglądała akcja gaśnicza?
Działania strażaków były prowadzone w trudnych warunkach. Ogień objął całość słomy, dlatego nie było możliwości uratowania samego stogu. Zadaniem strażaków było przede wszystkim zabezpieczenie terenu i niedopuszczenie, aby ogień rozprzestrzenił się dalej.
Ratownicy:
-
zabezpieczyli miejsce zdarzenia,
-
rozstawili oświetlenie, aby móc skutecznie prowadzić akcję w nocy,
-
podali trzy prądy gaśnicze – początkowo w obronie pobliskich drzew i rżyska, a następnie w natarciu, aby ograniczyć siłę ognia,
-
dozorowali kontrolowane wypalanie się stogu,
-
przystąpili do dogaszania pogorzeliska, aby wyeliminować ryzyko ponownego zaprószenia ognia.
Według wstępnych ustaleń spłonęło około 200 balotów słomy.
Policja bada przyczyny pożaru
Na ten moment nie ma informacji o osobach poszkodowanych, ale straty materialne są poważne. Spaleniu uległo całe zgromadzenie słomy, które prawdopodobnie miało być wykorzystane jako pasza i ściółka dla zwierząt w gospodarstwie rolnym.
Policja będzie badać wszystkie możliwe przyczyny zdarzenia. Najczęściej rozpatruje się dwa scenariusze:
-
samozapłon – do którego może dojść, gdy słoma była składowana w niewłaściwych warunkach i zaczęła się nagrzewać,
-
celowe podpalenie – które niestety w Polsce zdarza się coraz częściej.
Strażacy przypominają, iż każde takie zdarzenie generuje ogromne koszty dla rolników i może zagrozić bezpieczeństwu mieszkańców pobliskich miejscowości.
Pożary stogów – problem powracający co roku
Pożary słomy i siana to zjawisko, które regularnie powtarza się w okresie letnim. Wysokie temperatury, brak opadów i nieuwaga mogą doprowadzić do tragedii. Każdego roku Państwowa Straż Pożarna oraz jednostki OSP interweniują setki razy przy podobnych zdarzeniach.
W 2024 roku, według danych PSP, w Polsce odnotowano ponad 1200 pożarów stogów, stert i balotów. Najwięcej z nich miało miejsce w województwach: mazowieckim, wielkopolskim i zachodniopomorskim.
Strażacy podkreślają, iż tego typu akcje są trudne i czasochłonne. W większości przypadków spaleniu ulega cały stóg, a działania ograniczają się do zabezpieczenia terenu i zapobieżenia rozprzestrzenianiu się ognia.
Dlaczego stogi tak łatwo płoną?
Sucha słoma i wiatr – mieszanka wybuchowa
Baloty słomy, szczególnie te przechowywane pod gołym niebem, są niezwykle podatne na zapłon. Wystarczy iskra, niedopałek papierosa, a choćby rozgrzane elementy maszyny rolniczej, aby słoma zaczęła się palić.
Dodatkowym czynnikiem jest wiatr, który błyskawicznie rozprzestrzenia ogień. W efekcie w ciągu kilku minut stóg staje w ogniu i nie ma możliwości jego uratowania.
Samozapłon – cichy wróg rolników
Często przyczyną pożaru nie jest ludzka działalność, ale samozapłon. Dochodzi do niego, gdy słoma lub siano były zbyt wilgotne podczas belowania. Procesy fermentacyjne w środku stogu powodują wzrost temperatury, a to może doprowadzić do zapalenia się materiału.
Jak zabezpieczyć stogi przed pożarem?
Rolnicy powinni stosować podstawowe zasady bezpieczeństwa, aby minimalizować ryzyko pożaru:
-
Odpowiednia lokalizacja – stogi powinny być oddalone od zabudowań gospodarczych i mieszkalnych co najmniej o kilkadziesiąt metrów.
-
Zakaz palenia i ognia otwartego – w pobliżu miejsc składowania słomy.
-
Regularna kontrola wilgotności – przed belowaniem i składowaniem słomy.
-
Pas przeciwpożarowy – wokół stogu warto przygotować pas ziemi wolny od roślinności, który spowolni rozprzestrzenianie się ognia.
-
Monitoring i czujność – szczególnie w okresie letnim, kiedy ryzyko pożarowe jest największe.
Wsparcie straży pożarnej i rola OSP
Chociaż w akcji w Piaseczniku brały udział jednostki PSP, często to właśnie Ochotnicze Straże Pożarne jako pierwsze pojawiają się na miejscu zdarzenia. OSP, dzięki swojej lokalizacji, dociera szybciej i podejmuje pierwsze działania ratownicze.
To pokazuje, jak ważne jest utrzymanie i wspieranie lokalnych jednostek OSP, które odgrywają kluczową rolę w bezpieczeństwie mieszkańców wsi i małych miejscowości.
Straty dla rolników i lokalnej gospodarki
Pożary stogów to nie tylko problem natury bezpieczeństwa, ale również ogromne straty ekonomiczne. W przypadku pożaru w Piaseczniku spłonęło około 200 balotów słomy, które miały być wykorzystane w gospodarstwie rolnym.
Koszt jednego balotu waha się od 80 do 150 zł, co oznacza, iż straty rolnika mogą wynieść choćby kilkadziesiąt tysięcy złotych. Dla wielu gospodarstw to poważny cios finansowy.
Edukacja i profilaktyka – najważniejsza broń przeciwko pożarom
Strażacy regularnie prowadzą kampanie edukacyjne, przypominając o zasadach bezpieczeństwa pożarowego. W szkołach, na festynach wiejskich czy w ramach działań prewencyjnych uczą, jak zachować się w przypadku pożaru i jak unikać zagrożeń.
Dzięki temu rośnie świadomość mieszkańców wsi, ale – jak pokazuje przykład z Piasecznika – zagrożenie wciąż pozostaje realne.
Pożar w Piaseczniku – ostrzeżenie na przyszłość
Niedzielny pożar to kolejny dowód na to, iż rolnicy i mieszkańcy wsi muszą zachować najwyższą ostrożność. Wystarczy chwila nieuwagi, aby dorobek całego sezonu spłonął w kilkanaście minut.
Strażacy apelują:
-
zgłaszajcie wszystkie podejrzane sytuacje,
-
nie lekceważcie ryzyka,
-
dbajcie o bezpieczeństwo przy pracach polowych.
Podsumowanie
Pożar stogu w Piaseczniku był kolejnym trudnym wyzwaniem dla strażaków z Choszczna. Ogień strawił około 200 balotów słomy, powodując znaczne straty materialne. Na szczęście nie ucierpiały osoby ani pobliskie zabudowania.
Przyczyny pożaru bada policja. To zdarzenie jest jednak mocnym sygnałem ostrzegawczym – zarówno dla rolników, jak i dla lokalnej społeczności. Bezpieczeństwo przeciwpożarowe musi być traktowane priorytetowo, szczególnie w okresie letnim.