Pożar w parku narodowym, Donald Tusk na miejscu. „O jednym nie chcę mówić”

news.5v.pl 6 godzin temu

Na terenie parku narodowego z pożarem walczy 300 strażaków, żołnierzy Wojsk Obrony Terytorialnej i leśników. W akcję gaśniczą włączono pięć śmigłowców.

Donald Tusk: będziemy dążyć, aby kary były jak najostrzejsze

Premier Donald Tusk i szef MSWiA Tomasz Siemoniak przybyli na miejsce i wzięli udział w odprawie ze służbami. — kilka mogę pomóc fizycznie, ale chcę podziękować i powiedzieć tym wszystkim, którzy są tam — na froncie walki z ogiem — iż pamiętamy o tym, jak wyglądają ich święta. Chronicie cenne dobro narodowe. jeżeli byłyby jakiekolwiek potrzeby, to jesteśmy do waszej dyspozycji. Proszę to otwarcie komunikować — powiedział Donald Tusk.

— Taki dramat może zdarzyć się w każdym miejscu w Polsce, dlatego proszę, aby na 100 proc. serio traktować polecenia służb, straży pożarnej. Tam, gdzie jest potrzeba wprowadzenia zakazu wstępu do lasu ze względu na zagrożenie pożarowe, proszę tego przestrzegać, bo jedna chwila nieuwagi i dramat gotowy. Susza nas nie oszczędza — mówił dalej premier.

— Mam nadzieję, iż nie będzie potrzeby ewakuowania ludności — dodał.

— Zagrożenie pożarowe jest duże i jutro na posiedzeniu rządu będziemy o tym dyskutować. Mamy trzy kategorie takich najczęściej występujących zdarzeń. O jednej nie chcę mówić: celowych podpaleniach o charakterze dywersyjnym. Mamy z nimi do czynienia i gdyby miało dość do podpaleń na zlecenie obcych służb, za pieniądze, będziemy dążyć, aby kary były jak najostrzejsze. W przypadku, gdyby obywatel Polski zdecydował się na to na zlecenie służb specjalnych, moim zdaniem trzeba by to traktować jako akt zdrady, artykuł 130. To jest poza dyskusją — zapowiedział Donald Tusk.

Idź do oryginalnego materiału